Po raz kolejny przekonałam się na własnej skórze, że nie
każda promocja jest korzystna. I nie mam tu na myśli ceny. W listopadzie
zeszłego roku skusiłam się na dwa szampony i dwie odżywki z najnowszej serii
Timotei z różą jerychońską. Dobra okazja, niskie ceny, ładne opakowania – no to
biorę. Neonowa najpierw zapłaciła, a potem pomyślała, że przecież owe produkty
mogą okazać się kiepskie. A, że sklep daleko, promocji może już nie być, no to
zamiast jednego Timoszka na próbę, wzięła od razu cztery. O odżywce nie
rozpisywałam się zbytnio, tyle, co w
którymś Garbagu, ale ostrzeżenia przed szamponem Timotei with Jericho Rose Lśniący Blask nie
może już zabraknąć.
Od producenta: Szampon Timotei Lśniący Blask wzbogacony
naturalnym ekstraktem oleju sezamowego sprawia, że Twoje włosy są odświeżone i
lśnią blaskiem.
Opakowanie: Butelka jest wysoka i wąska, jak dla całej serii
Timotei with Jericho Rose. Plastik jest tym razem przezroczysty. Wkurzająca
zakrętka pozostała niezmieniona.
Konsystencja: Średniogęsta.
Kolor: Różowy
Zapach: Delikatny, kwiatowy, słodki.
Działanie: Nie liczyłam nawet na
lśniący blask, bo przy wyborze kierowałam się głównie zapachem. Nie wiem czy to za sprawą tego szamponu, ale obecnie moje włosy
faktycznie wyglądają na błyszczące, bo siano gdzieś zniknęło (może to kwestia
rzadszego używania prostownicy, a może poprzedniego stosowania produktów
Biosilku?). W każdym razie, nie zwracałam uwagi na wygląd moich włosów, bo co
innego koncentrowało moją uwagę. Szampon bardzo, ale to bardzo podrażnił skórę
mojej łepetyny! Niezależnie od ilości minionych dni od czasu umycia włosów,
głowa swędzi tak samo!:[ Drapię się dosłownie non stop aż cała moja rodzina
pyta, co ja tam mam:/ No to ja Wam powiem, co mam: czerwoną skórę i
pełno strupów:/ Najlepsze jest to, że mojej mamie ów produkt nie wyrządził
żadnej krzywdy, więc na pewno uczula mnie jeden z jego składników, ale nie mam
pojęcia który to gagatek. Po poprzednim szamponie z tej samej serii (recenzja tutaj) również
swędziała mnie głowa, z tą różnicą, że teraz nie mam łupieżu. Chociaż tyle:]
Wydajność: Średnia.
Skład:
Pojemność: 250 ml
Dostępność: Tesco
Cena: 4,99 zł (w promocji)
Ps. Życzę dużo weny dla wszystkich blogerek z okazji Międzynarodowego Dnia Blogera, co to podobno dzisiaj jest;)