sobota, 1 czerwca 2013

Have fun!

Jakiś czas temu chciałam odpocząć od swoich ulubionych perfum i poszukać czegoś zupełnie innego. Będąc w jednym z hipermarketów, z ciekawości wąchałam zawartości flakoników, które swoim designem przykuły moje oczęta. A że był to okres oszczędzania na czym tylko się dało (ech... to były czasy :P), zainteresowałam się tańszymi zapachami. Gdy ujrzałam kartonik perfum Have Fun La Rive, czym prędzej wyciągnęłam z niego buteleczkę. Chciałam, żeby zapach mi się spodobał. Chciałam zabrać je ze sobą do domu. Chciałam nadal mieć dobre zdanie o produktach La Rive. W napięciu oczekiwałam na werdykt mojego nosa i... victoria! Wróciliśmy do domu we dwójkę.


Od producenta: Zapach dla młodych i szalonych kobiet, uwielbiających atmosferę nocnych klubów. Przywraca wspomnienia z letnich wieczorów. Cóż... młoda jestem (jeszcze), szalona (zdarza się), do nocnych klubów nie uczęszczam, a lata nie mogę się doczekać;) 

Opakowanie: 
Pudełko: Bardzo podobają mi się opakowania perfum La Rive. I choć nie lubię makulatury w przypadku kosmetyków, tak tutaj z żalem rozstaję się z tekturowymi pudełkami. Zapachowi Have Fun towarzyszy długowłosa piękność o kolorach niczym z Parady Równości:] Efekt twarzyczki jest zbliżony do trójwymiarowego. Taki mini hologramik, w którym odbija się nawet cień mojej łepetyny;> Co ciekawe, kartonik jest bardzo praktyczny. Flakonik nie wala się (jak to zazwyczaj bywa) po pudełku dzięki pewnemu trickowi. Takie małe wygięcia, a tak upraszczają żywot! :D 
Flakonik: Właściwie "flakon", bo jest duży, szklany i ciężki (standard w przypadku La Rive), przez co nie zabierałam go ze sobą w podróż (wyjątkiem była wyprawa ze sklepu do domu :P). Kształtem przypomina mi serce. Tym razem flakon jest spłaszczony, dzięki czemu wygodnie trzyma się go w dłoni. Pod koniec użytkowania zacięła się pompka (kolejny standard) :/ Kolorystyka flakonu również jest ciekawa - przechodzi od czerwieni poprzez fiolet do niebieskiego. Frajda jest większa, jak przystawia się go pod światło (najlepiej dzienne, przy oknie) :P 
Zapach: Bardzo przyjemny, kwiatowo-owocowy. Słodki, ale powiedziałabym, że z lekką nutką goryczy, gdyż w Love Dance (poprzednik, którego używałam i o którym możecie poczytać tutaj) wyczuwalna była tylko i wyłącznie słodycz. 

Na Have fun składają się: 
- nuta głowy: truskawka, czarna porzeczka, cytryna, jabłko i malina;
- nuta serca: piwonia, frezja, jaśmin i róża;
- nuta bazy: ambra, drzewo sandałowe i piżmo.

Dwukrotnie spotkałam się w sieci z porównaniami Have Fun do perfum Escada Moon Sparkle. Szczerze mówiąc, nie orientuję się jak pachną te drugie. W ogóle byłam zdziwiona, że damskie zapachy La Rive są podróbkami (nie obrażając polskiego producenta - tu też był szok, że jest to rodzima firma) perfum z wyższych półek. W sumie nie powinno mnie to dziwić, gdyż jedna ze znanych mi męskich wersji jest odpowiednikiem La Coste. Jeżeli coś pachnie podobnie, to po co przepłacać?;) Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Trwałość: Wiedziałam, że zapachy La Rive nie należą do najtrwalszych, ale jednak zaczęło mi to przeszkadzać. Perfumy było czuć jedynie w trakcie aplikacji i do około godziny po. Mam świadomość, że za tak niską cenę nie mogę wymagać zbyt wiele, ale do jasnej ciasnej - dlaczego męski La Rive jest intensywniejszy i pachnie przez kilka godzin? Wrrrr :P Psikając się kilkakrotnie w ciągu dnia i nie ciesząc się aromatem zbyt długo postanowiłam, że daję sobie spokój z zapachami tej firmy (pewnie tylko do czasu, bo kusi mnie co najmniej jeszcze jedna wersja :P) i następnym razem zainwestuję w coś porządniejszego!

Wydajność: Starcza na bardzo długo. W końcu to prawie 1/10 litra perfum! :P 


Dostępność: Kaufland, Natura, Real, Rossmann,
Pojemność: 90 ml
Cena: 19,99 zł (w promocji; czasem można kupić jeszcze taniej, zwłaszcza w Kauflandzie)


Używałyście kiedyś zapachów La Rive? Jakie wersje podobały się Wam najbardziej?:)

40 komentarzy:

  1. lubię zapachy la rive :) tylko szkoda, że nie są trwałe :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam nigdy tego zapachu :) Sliczny flakonik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie "flakoniki" od La Rive prezentują się oryginalnie:)

      Usuń
  3. uwielbiam la rive :D sama musze kupić w najbliższym czasie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie są Twoje ulubione wersje?:) U mnie La Rive leci na urlop :P

      Usuń
    2. Mam bzika na punkcie Love dance, który zresztą kupię jutro :D

      Usuń
    3. Aktualnie używam Love Dance :D To jeszcze pozostałość po Mikołajowym prezencie;)

      Usuń
  4. nie widziałam nigdy tym perfum chociaż kolorystyka przykuwa wzrok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałaś ich pewnie dlatego, że zazwyczaj znajdują się na najniższych półkach z perfumami :P

      Usuń
  5. nie posiadałam go nigdy, ale bardzo podoba mi się flakonik:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, jest to o wiele tańszy zamiennik mojej ukochanej Escady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak:) A jak jest z trwałością Escady? Warto przepłacać?

      Usuń
  7. Miałam kiedyś jeden zapach, zamiennik D&G ale kiepsko było z trwałością..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba we wszystkich wersjach La Rive tanio=nietrwale :/

      Usuń
  8. Kiedyś miałam jakiś zapach z La Rive, obecnie używam na dzień Elizabeth Arden Sunflowers na sezon letni i Dream Petals jesienią i zimą. Polecam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jedynie jak wygląda "Sunflowers", ale nie pamiętam czy go wąchałam. Przy okazji nadrobię zaległości;)

      Usuń
  9. Ja kiedyś miałam taką wysoką, prostokątną buteleczkę, niebieską z żółwiem chyba. Była cudowna, genialna i nigdzie nie mogę jej znaleźć...
    Ogólnie lubię LaRive, chociaż fakt, że trwałością nie grzeszą. Tylko dla mnie się upodobania zapachowe dość szybko zmieniają, więc wolę wydać mniej i mieć kilka buteleczek, niż jedną drogą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknęłam na stronę La Rive - jest tylko jeden zapach w prostokątnej, niebieskiej butelce, ale bez żółwia. Wniosek: albo zlikwidowali żółwia, albo zapach :P
      Ja raczej trzymam się stałych zapachów, choć po kilku latach używania tych samych aż prosiło się o zmianę. Teraz nie chcę już nietrwałych perfum, bo co to za przyjemność pachnieć jedynie podczas aplikacji?:/

      Usuń
    2. Ostatnio dorobiłam się kilku perfum FM i powiem Ci, że jeśli wszystkie mają taką trwałość jak moje, to możesz się rozejrzeć za jakimś zapachem. Gama jest dość szeroka, a cena jeszcze w miarę ;)

      Usuń
    3. Koleżanka zajmuje się ich dystrybucją, ale niestety tak szeroka gama zapachowa nie obejmuje moich ulubienców...

      Usuń
  10. Jeśli chodzi o wygląd to są ewidentnie "inspirowane" perfumami Escady: opakowanie, butelka (kształt i kolory). Jeśli chodzi o zapach - nie znam.
    Ale polecam jednak renomowaną Escadę - mogę nawet powiedzieć, że to moja ulubiona marka perfum. Ma piękne, trwałe zapachy; co roku wypuszcza limitowane edycje "wakacyjnych" wód toaletowych o bardzo owocowych, tropikalnych zapachach. Można całkiem niedrogo kupić je w promocjach w aptekach Super-Pharm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniało mi się, że moja współlokatorka używała czasem perfum Escady, ale tak się nimi psikała, że aż mnie mdliło :P I raczej nie były to "wakacyjne" wersje. Z ciekawości, jeśli będę miała okazję, powącham pierwowzór Have Fun;)

      Usuń
  11. kiedys wachalam zapachy tej firmy :) ale zawsze grzecznie odstawialam na polke :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kusił mnie ten perfum, ale tak myślałam, że z trwałością może być cienko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie wielka szkoda, że są tak nietrwałe, bo opakowania i zapachy mają bardzo ciekawe.

      Usuń
  13. opakowanie ma bardzo fajneL:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam kiedyś perfumy tej firmy. Niestety musiałam je oddać. U mnie z trwałością było ok, ale za to dusiły mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie przepadałam za tymi perfumami właśnie ze względu na ich trwałość, bo niektóre zapachy są naprawdę bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja zainteresowałam się nimi stosunkowo niedawno, ale nie zostanę z nimi na dłużej, niestety.

      Usuń
  16. Ja miałam różowy z tej firmy dokładnie nie pamiętam ale nie mogłam go uzywać jak kupilam, zapach mi sie podobal potem nie mogłam znieść ;p a przy okazji zapraszam do mnie na bloga żeby zobaczyć moją pierwszą nagrodę którą udało mi sie zdobyć ;) myślę, że Cie to zainteresuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj jest tak, że zapachy nudzą się nam po jakimś czasie :P

      Usuń
  17. miałam ten zapach i strasznie mi się podobał;] I jeszcze chyba love dance czy coś w tym stylu i ogólnie polubiłam firmę;]
    Jednak z trwałością krucho...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Love dance moim skromnym zdaniem jest o wiele lepszy niż Have Fun;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Na każdy odpowiem bezpośrednio pod nim, o ile nie będzie spamem, który zostanie od razu usunięty. Jeśli spodobał Ci się mój blog i styl pisania postów, to zachęcam do obserwowania;)