Jestem zadowolona z rezultatów minimalizmu zakupowego, jaki miał miejsce w dwóch ostatnich miesiącach bieżącego roku. Chociaż nie kupiłam wiele, to moje zapasy i tak się rozrosły. A to wszystko za sprawą Świętego Mikołaja, który poniekąd poznał moją kosmetyczną wishlistę :D
Na początku poczyniłam drobne zakupy. W Hebe skusiłam się na (1) mgiełkę do ciała Jacques Batini fresh melon (14,99 zł*). Nie był to produkt niezbędny, ale wiedziałam, że nie będę mieć później dostępu do tej drogerii, więc skorzystałam z okazji. Zapach melona wydał mi się najładniejszy z czterech wersji, jakie mieli. Co ciekawe, mimo obowiązującej ówcześnie promocji w gazetce, mgiełki znajdowały się w magazynie zamiast na sklepowym regale:] Innym razem, będąc w Niemczech, kupiłam sobie przy okazji (2) antyperspirant w spray'u Rexona shower fresh (1,11 €*) oraz (3) pomadkę ochronną Isana Intensiv (0,49 €*), której jakoś nie widziałam w polskim Rossmannie. Natomiast w Biedrze Mój Ukochany kupił mi (4) antyperspirant w sztyfcie Lady Speed Stick (5,29 zł), który ma dodatkowo chronić ubrania przed żółtymi plamami.
Dalej zaczynają się już prezenty. Na Mikołaja dostałam od koleżanki (5) żel pod prysznic Avon senses wanilia & masło shea. Za wanilią nie przepadam, ale poprzedni żel z Avonu pozytywnie mnie zaskoczył, więc mam nadzieję, że i ten mi podpasuje mimo zapachu. Od Ukochanego dostałam (6) zestaw Dove magnolia & pistacja: żel pod prysznic i balsam. Jeszcze nigdy nie miałam nic z Dove, więc już się cieszę na testowanie, bo zapach jest piękny:) Otrzymałam też (7) mydełko naturalne z nanosrebrem, które już kiedyś miałam i mnie rozczarowało... no ale tak to jest, jak Mikołaj nie wczytuje się w szczegóły na blogu ;> Z kolei, pod choinkę dostałam od rodziców (8) zestaw Baylis & Harding. Przyznam, że nie słyszałam o tej firmie, więc nie mam zielonego pojęcia, gdzie go zakupili. Niby nazwa związana jest z Anglią, ale produkcja odbyła się w Chinach :P W skład zestawu wchodzą: 2 x żel pod prysznic oszroniona żurawina, żel pod prysznic przyprawiona pomarańcza oraz balsam do ciała i krem do rąk o zapachu śliwkowego puddingu. Jak widzicie, już zaczęłam używać żurawinowego żelu, ale bycie fanką wszystkiego, co żurawinowe, zobowiązuje :D
Również pod choinkę, ale od Mojego Ukochanego, otrzymałam (9) paletkę cieni do oczu Makeup Revolution Iconic 2 (19,99 zł) oraz (10) pędzle do makijażu oczu Hakuro H76 i H79 (16,40 zł/sztuka). W tym przypadku znam ceny i sklep (Mintishop), bo chciałam coś trafionego, więc podpowiedziałam Mikołajowi co i jak :D Hehe, rok temu uczyłam się nakładać prawidłowo podkład na twarz, to teraz przyszedł czas na podwyższenie levela :D
Na koniec zakupiłam jeszcze 2 produkty, których potrzebowałam już niezwłocznie, czyli mój ulubiony (11) nawilżająco-matujący krem do twarzy Ziaja 25+ (9, 49 zł*), który nabyłam w Hebe oraz (12) delikatny żel-krem łagodzący do twarzy BeBeauty (4,99 zł) z Biedry.
Ciekawa jestem, czy też dostałyście kosmetyczne prezenty od Mikołaja i czy udało mu się trafić w Wasz gust;) Chętnie poczytam:)