wtorek, 9 grudnia 2014

Zakupy 8-10/2014

Zakupy, które poczyniłam od sierpnia do października nie należały do spektakularnych. Wyprowadzka z dotychczasowego miejsca zamieszkania sprawiła, że zostałam pozbawiona dostępu do kilku większych drogerii. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – nie wydawałam kasy na zbędne kosmetyki :P W ogóle w tym okresie nie miałam czasu na łażenie po sklepach, więc jeśli już jakimś cudem znalazłam się w drogerii, to kupowałam tylko to, co było mi potrzebne (nie licząc wizyty w DM, ale o tym później :P).

W Rossmannie kupiłam (1) żel do mycia twarzy Synergen Soft touch (5,99*zł) oraz (2) antyperspirant Fa Sport 96h (5,99*zł). Tak się składa, że akurat odradzam Wam zakup tych gagatków:/ W Naturze nabyłam natomiast (3) mgiełkę termoochronną Marion (7,99 zł) oraz dwa produkty, które już dawno chciałam wypróbować: (4) perfumowany dezodorant Beyonce Heat Rush (19,99*zł) i (5) płyn micelarny 3w1 Green Pharmacy owies (7,99*zł). Z tej trójki polecam jedynie mgiełkę do włosów. W znajomej aptece skusiłam się na (6) lekki krem do twarzy Alantan dermoline (ok. 8-9 zł), bo nigdzie nie mogłam znaleźć kremu z Ziaji.
Nie wiem czemu wypady do DM w moim wykonaniu zawsze muszą być jakieś dziwne :P Tym razem nie była to zaplanowana wizyta a takie, uwierzcie mi, są najgorsze:/ Wchodzi nieprzygotowana baba do DM i choć wie, że ma w domu kosmetyczne zapasy, to i tak kupi sobie coś, czego wcale nie chce :P Najpierw skusiłam się na (7) żel do golenia Balea Blueberry Love (1,25 €) i nadal nie wiem po co, skoro miałam już nie kupować tych żeli:/ Zbyt ładne miało opakowanie :P Z przyzwyczajenia poniuchałam nowe żele pod prysznic i oczywiście musiałam sobie jakiś kupić… Najlepsze jest to że (8) wersja marakuja wcale mi się nie podobała (0,55 €), a i tak ją wzięłam:] No i weź tu zrozum baby :P W każdym razie żel znalazł już nową właścicielkę a ja mam nauczkę: Neonowa, jak coś nie pachnie dla Ciebie przyjemnie, to do cholery tego nie kupuj! :P Obczaiłam sobie również nową limitkę i sugerując się kolorami, myślałam, że (9) wersja Black Secret (0,55 €) jest dla mężczyzn. Zapach przypominał mi trochę zimowy żel z OS, dlatego capnęłam jeden egzemplarz. Pozostałe zapachy z limitki nie przypadły mi do gustu, więc bez sensu byłoby kupowanie ich na siłę (ech, dlaczego nie myślałam tak przy wersji z marakują? ;>). Ostatnim kosmetykiem był (10) balsam do ciała Balea z olejkiem migdałowym (1,75 €), który pachnie ciasteczkami:)
Swoją drogą, od moich ostatnich zakupów w DM (w kwietniu) trochę pozmieniały się ceny. Żele do golenia i pod prysznic są tańsze o 0,10 €, z kolei balsamy podrożały o 0,50 €.


A jak Wasze nabytki w ostatnim czasie? Powiększyłyście swoje kosmetyczne zapasy czy oszczędzałyście? ;>


Ps. Ceny oznaczone * są cenami promocyjnymi.

34 komentarze:

  1. Tych kosmetyków marki Balea Ci zazdroszczę :)
    Sama kupiłam ostatni peeling i balsam z pompką marki Farmona o zapachu Pinacolady z nowej serii i z ich firmy jeszcze kupiłam sobie zestaw co prawda świąteczny, ale w sympatycznej dla portfela cenie o zapachu karmelu i cynamonu <3

    http://carminlove.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o Balea, to "nie wszystko złoto, co się świeci";) Na razie jedynie balsam sprawuje się ok...
      Znam ten zapach karmelu i cynamonu z Farmony:)) Jest piękny, chociaż dla mnie zbyt intensywny...

      Usuń
    2. Ja też chętnie bym się do nich dobrała, a też nie mam dostępu... :-) Chociaż ja z Balea lubię głównie żele, a konkretnie ich intensywne zapachy.

      Usuń
    3. Szkoda tylko, że te intensywne zapachy żeli nie utrzymują się zbyt długo na skórze:/

      Usuń
  2. Gdy robiłam zamówienie z DMu latem to za żele płaciłam 0,55 Euro, a kiedy Ty byłaś ostatnio? ;)
    Z tej limitki zamówiłam wszystkie żel e oprócz właśnie tej wanilii, bo miałam okazję sobie wąchnąć u koleżanki i średnio mi się spodobało :F

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam w poście kiedy byłam poprzednio w DM;)

      Usuń
  3. Też miałam jagodowy żel do golenia. Zapach jest fenomenalny, aż chce się golić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie zużywam wersję mango, ale jeśli ten jagodowy pachnie tak samo jak jagodowy szampon, to będę zadowolona;)

      Usuń
  4. Ostatnio omijam drogerie szerokim łukiem, bo jak tam już wejdę, to przepadnę z kretesem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :D Dobrze, że święta za pasem, to można chociaż poprosić Mikołaja o jakiś kosmetyczny prezent;)

      Usuń
  5. Właśnie przypomniałaś mi, że mam gdzieś żel Balea zachomikowany ;) Ja omijam drogerie ostatnio, mam tyle zapasów, że się nie mieszczą nigdzie:P Bardzo lubię te żele do golenia z Balea:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie jestem pewna czy je lubię :P Zapachy mają super, ale następnym razem spróbuję czegoś nowego - mam nadzieję, że kolejna wersja zapachowa nie sprawi, że znowu sięgnę po żel do golenia z Balea :P
      Oj, moje zapasy też do niedawna ledwo mi się mieściły. Ale znalazłam na to patent - wsadziłam je do pudełka po butach i teraz mam postanowienie, że nie mogę kupić niczego, jeżeli pudło wypełnione jest po brzegi :P

      Usuń
  6. ja się szykuję na DM, zmartwiło mnie że marakuja niezbyt bo akurat chcę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, pamiętaj, że zapach jest kwestią gustu;) Może Tobie się spodoba;)

      Usuń
  7. Zrobiły Ci się zaległości blogowe jeśli dopiero teraz zakupy sierpniowo-październikowe pokazujesz :)
    Ja zużywam zapasy i staram się nic nie kupować, oczywiście nie zawsze udaje mi się powstrzymać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nieobecność przez 3 miesiące musiała poskutkować zaległościami:/ Ale teraz posty zakupowe (i denka) będą pojawiać się już regularnie co dwa miesiące:)

      Usuń
  8. Jestem w trakcie testowania 3 ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. ach Balea, zawsze robi na mnie wrażenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, ja też lubię sobie ją pooglądać na blogach;)

      Usuń
  10. Bardzo lubię zapach Heat Rush, a Balei zazdroszczę, bo niestety nie mam do niej dostępu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest ładny, ale u mnie na skórze jest prawie niewyczuwalny:(
      Ja na co dzień też nie mam dostępu do Balei a wypad do DM zdarza się u mnie max 1-2 do roku i to w dodatku przypadkiem :P

      Usuń
  11. Same potrzebne rzeczy ;) interesuje mnie ten płyn micelarny. A Balea zawsze kusi mnie zapachami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom, potrzebne, nie licząc żeli pod prysznic, których u mnie multum :P
      Płyn micelarny ma swoje plusy i minusy. Jak zużyję co najmniej połowę, to napiszę jego recenzję;)

      Usuń
  12. Synergen spowodował u mnie straszny wysiew tylko ja miałam pomarańczowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też wywołał niezłą masakrę na twarzy:/ Z kolei wersja zielona jedynie "ściągała" skórę, ale nie wysypywało mnie po niej...

      Usuń
  13. Krem Alantan bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też;) A niebieska wersja jest moją ulubioną;)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Na pewno się uda, tylko trzeba się troszkę postarać;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Na każdy odpowiem bezpośrednio pod nim, o ile nie będzie spamem, który zostanie od razu usunięty. Jeśli spodobał Ci się mój blog i styl pisania postów, to zachęcam do obserwowania;)