czwartek, 6 sierpnia 2015

Pierwsze spotkanie z liśćmi manuka

Od kiedy zaczęłam przywiązywać dokładniejszą wagę do codziennego oczyszczania twarzy z resztek makijażu lub drobnych zanieczyszczeń, sięgałam po różne żele. Najczęściej wybierałam słynny żel-krem z BeBeauty (recenzja), ale jego notoryczne używanie powoli stawało się nudne, dlatego najzwyczajniej w świecie potrzebowałam zmiany. Tym razem postanowiłam przetestować żel myjący normalizujący na dzień/na noc Ziaja liście manuka, który zbiera w blogosferze różnorodne opinie. 
Od producenta:  
Opakowanie: Nieduża, poręczna plastikowa butelka w kolorze zielonym z białą pompką.

Konsystencja: Żelowa.

Kolor: Transparentny.

Zapach: Mydlany.

Skład:
Moja opinia: Pierwsze, co mnie skusiło do zakupu żelu z Ziaji, to oczywiście opakowanie. Męczyły mnie żele w tubce, bo zawsze wylatywało z nich więcej zawartości niż bym tego oczekiwała. A tutaj mamy wygodną buteleczkę i do tego przezroczystą, więc na bieżąco monitorujemy pojemność produktu. Dzięki pompce mogę wreszcie wydobyć tyle żelu, ile potrzebuję (spokojnie wystarcza naciśnięcie połowy pompki, aby umyć całą twarz), więc jest ekonomicznie. Cieszę się też z tego, że butelka jest szczelna a pompka się nie zacina.
Polubiłam się również z konsystencją żelu. Zdecydowanie łatwiej aplikuje mi się na twarz typowy żel, aniżeli żel-krem, który bez problemu się pieni. Wiem, że nie jest to najlepsze dla naszej skóry, ale ja akurat lubię dużą ilość piany, bo mam poczucie, że moja skóra jest oczyszczona, a nie tylko nawilżona.
Powyżej napisałam, że zapach jest mydlany. Wiele osób zachwalało zapach całej serii „liście manuka”, że jest ładny i subtelny. Nie wiem czemu, ale liczyłam na coś świeżego, co będzie mi umilało poranną i wieczorową pielęgnację twarzy. Tym czasem ja wyczuwam mydło, które w dodatku pachnie intensywnie, a to mi się zdecydowanie nie podoba!
Przez wzgląd na różne przygody z produktami Ziaji, obawiałam się jego właściwości. Na szczęście z działania żelu jestem zadowolona. Przede wszystkim nie zapchał mojej cery, nie podrażnił jej ani nie uczulił, za co jestem mu wdzięczna. Nie zauważyłam też nadmiernego wysuszenia skóry, aczkolwiek dostrzegam małą różnicę pomiędzy stanem aktualnym a wcześniejszym. Mianowicie, kiedy używałam żel-kremu z Biedry, moja twarz była delikatniejsza w dotyku, a teraz jest taka jakby hmm… szorstka, lekko ściągnięta? Według producenta jest to wywołane jednym ze składników produktu, więc akurat tego nie mogę mu zarzucić. Natomiast według mnie, żel na pewno nie redukuje sebum, ani nie łagodzi podrażnień i zaczerwienień skóry (ale podkreślam, chwała mu za to, że ich nie powoduje). 
Żel stosowałam jako ostatni etap demakijażu twarzy. Jednorazowo spróbowałam użyć go do demakijażu oczu i tutaj się nie sprawdził. Owszem, zmył cienie, ale z niewodoodporną maskarą nie dał sobie rady.
Jeśli przywiązujecie dużą wagę do naturalnych składów, to żel ten nie jest dla Was. Natomiast, jeśli potrzebujecie dobrego oczyszczenia, a przy tym pożądacie dobrze pieniącej się konsystencji, to mogę Wam polecić ten produkt.

Dostępność: Natura, Rossmann
Pojemność: 200 ml
Cena: 8,99 zł

Testowałyście już serię „liście manuka”? Który produkt polecacie a który odradzacie?

54 komentarze:

  1. O tej serii czytam jedynie na blogach, jakoś specjalnie mnie ta seria nie zaprasza do poznania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie cała seria też jakoś nie kusi, ale na razie zakupiłam dwa produkty dla spróbowania.

      Usuń
  2. Nie, nie i jeszcze raz nie! Mega wysyp po nim mialam:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie na szczęście nic po nim nie wysypało, za to ich pasta do zaskórników daje mi na razie nieźle popalić:/

      Usuń
  3. Wolę swój w zasadzie to krem do mycia twarzy z Alverde - zużywam 2 tubkę i na tym się nie skonczy na pewno. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam kremu z Alverde, więc nie mogę się ustosunkować. Ale rozumiem Cię, jeśli coś się sprawdza, to po co to zmieniać;)

      Usuń
  4. ja mam chęć na pastę z tej serii , ten żel byłby dla mnie zbyt wysuszający

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie różnie reagują na produkty z tej serii, ale ja akurat pastę serdecznie odradzam.

      Usuń
  5. Miałam go i całkiem dobrze się u mnie sprawdzał, choć nie został moim ideałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim też nie został, ale może kiedyś do niego wrócę.

      Usuń
  6. właśnie obawiam się tego efektu ściągnięcia skóry... i dlatego nie kupiłam tego żelu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście ten efekt nie jest jakiś mocny, więc da się przeżyć. Ale jeśli wolisz coś delikatniejszego, to warto rozejrzeć się za czymś innym.

      Usuń
  7. Żelu nie miałam, miałam pastę i jest całkiem fajna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam już cierpliwości do tej pasty a została mi ponad połowa:/

      Usuń
  8. Dla mnie to taki średniak, ale gdy wpadł w moje łapy to zużyłam całe opakowanie i nie zrobił mi krzywdy. Jednak z serii Manuka najbardziej podobała mi się pasta, czyli po prostu peeling.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafnie podsumowałaś ten żel;) Akurat pasta to mnie zraziła do wypróbowania pozostałych produktów z tej serii.

      Usuń
  9. Z tej serii mam pastę i tonik, jestem zadowolona! Któregoś dnia na pewno skuszę się na żel. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że i żel się u Ciebie sprawdzi:)

      Usuń
  10. ja sie jakoś na nie nie skusiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem fajnie zapowiada się ten produkt, a że mój żel jest "na wykończeniu" to bardzo chętnie przetestuje właśnie ten:) Dzięki za podsunięcie pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie:) Oby się sprawdził u Ciebie;)

      Usuń
  12. Ja mam żel z tej serii, tylko peelingujący i lekko ściąga moją twarz :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety chyba wszystkie produkty zawierają oczyszczające składniki, które powodują efekt ściągniętej skóry:/

      Usuń
  13. Podobnie jak i ty, lubię gdy produkt się pieni, wtedy czuję, że mam doskonale umytą, czystą ( aż piszczy! ) twarz :)
    Niestety nic Ci nie doradzę, bowiem jeszcze nie wypróbowałam żadnego produktu z tej linii, ale mam w zapasach krem Manuka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi, bo ja nie wiem, czy sięgnę po kolejny produkt z tej serii.

      Usuń
  14. Misze to wreszcie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam w szafce zestaw 3 produktów, ale jeszcze czeka na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co dokładnie wchodzi w skład tego zestawu?:)

      Usuń
  16. Mojej skórze niestety się nie spodobał, podobnie z resztą jak tonik z tej serii :) Jedynie pastę dobrze wspominam.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toniku nie znam, ale odczucia względem pasty mam wręcz przeciwne... Pozdrawiam również:)

      Usuń
  17. Używałam pasty, ale mnie nie powaliła działaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie pasta wywołuje sporo skutków ubocznych:/

      Usuń
  18. Czasem sięgam po kosmetyki tej marki mimo że jestem zwolenniczkom naturalnych składów. Miałam chyba micel ( nie pamiętam już ) i był nawet fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Micela z Ziaji nigdy nie miałam. Aktualnie posiadam 4 kosmetyki z Ziaji, ale jak je wykończę, to prędko nie wrócę do tej marki.

      Usuń
  19. Szkoda,że nie radzi sobie z makijażem oczu (

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, to może też zależeć od maskary. Aktualnie używam jednej NIEwodoodpornej z Rimmela i nawet micele sobie z nią nie zawsze radzą. W każdym razie, żel z Ziaji kupiłam z zamysłem demakijażu twarzy a nie oczu, więc do zmycia resztek podkładu mi wystarczał.

      Usuń
  20. Czeka u mnie w kolejce.
    Codziennie rano myję twarz żelem, obecnie mam końcówkę Ziaja Pro (wystarczył mi na 14 miesięcy stosowania!) i jestem z niego zadowolona, ale lubię zapach serii manukowej, więc wzięłam na próbę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam Ziaji Pro, ale rzeczywiście musiał być wydajny :P A zapach serii "manukowej" mi niestety nie odpowiada :P

      Usuń
    2. Oooo... To klops :P Mi się ten zapach kojarzy z Lipton Ice Tea. Nie wiem jak teraz pachną, albo czy je produkują, ale jak chodziłam do szkoły, to podobnie pachniały :D

      Ziaja Pro jest do dostania w salonach firmowych Ziaji... Niby to ta "lepsza" seria dla kosmetyczek i gabinetów. Kosztował 30 zł, ale jak na tą wydajność, to warto było.

      Usuń
    3. Oczywiście, że nadal produkują Liptony :D Część osób twierdzi, że seria "liście manuka" pachnie im coca-colą i wiesz co? Dzisiaj, przy okazji focenia denka, powąchałam puste już opakowanie po tym żelu i rzeczywiście trochę wyczuwalny był jej zapach :P Może to autosugestia? :D
      Dzięki za informację. Na razie jednak nie planuję wracać do kosmetyków tej firmy. Za dużo razy się nacięłam (prawdę mówiąc, to za każdym razem) :/

      Usuń
  21. Miałam kiedyś z tej serii tonik i nie spisał się kompletnie. Dała mu jednak szansę mimo, że za Ziają nie przepadam, ale chyba więcej na nic się nie skuszę bo bez efektów u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeśli już widzę jakieś efekty to niestety uboczne:/ Dlatego również na nic się już nie skuszę z kosmetyków Ziaji:/

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Na każdy odpowiem bezpośrednio pod nim, o ile nie będzie spamem, który zostanie od razu usunięty. Jeśli spodobał Ci się mój blog i styl pisania postów, to zachęcam do obserwowania;)