czwartek, 12 lutego 2015

Nie dla mnie Baby Lips...

Kiedy na polski rynek kosmetyczny wkroczyły pomadki Baby Lips, jakoś niespecjalnie mnie zaciekawiły. Podejrzewałam, że więcej w nich marketingu niż rzeczywistej pielęgnacji i na takim wniosku poprzestałam rozmyślania o ewentualnym zakupie. Parę miesięcy temu przyszło mi się jednak zmierzyć z jedną z wersji  balsamu do ust Baby Lips Intense Care, którą wygrałam w rozdaniu u Szarony. Czy zmieniło się moje zdanie o tym produkcie?
Od producenta: Balsam do ust Baby Lips. 8 godzin nawilżenia* Usta są bardziej miękkie, nawilżone i piękniej wyglądają. Nie nadaje się dla niemowląt i małych dzieci. *Test instrumentalny

Opakowanie: Balsam znajduje się w żółtym plastikowym wykręcanym sztyfcie z przezroczystą zakrętką z napisami. Spodobała mi się ta przezroczystość, bo to pierwsza pomadka ochronna, do której mogę sobie zajrzeć :P Pokrętło działało cały czas, nigdy się nie zacięło. Zauważyłam też ciekawą rzecz, mianowicie, jak umieścimy sztyft w pozycji pionowej, to można się nim bawić jak "Wańką-wstańką" (też myśleliście, że mówiło się na to "bańka wstańka"?) :D Dodatkowo balsam jest zapakowany w blister z wszelkimi informacjami dla ciekawskich.
Konsystencja: Miękka, łatwo rozprowadza się na ustach.
Kolor: Transparentny.

Zapach: Lekko waniliowy (?).
 
Wydajność: Mała.

Skład:
Moja opinia: Odpowiadając na pytanie zawarte we wstępie, to nie, nie zmieniłam zdania. Tak, jak podejrzewałam, produkt okazał się być bardzo słaby. Pamiętam, że w pierwszym dniu aplikacji moje usta były jeszcze bardziej wysuszone niż przedtem, ale pomyślałam, że może muszą się przystosować do tego balsamu i zawzięłam się w jego codziennym używaniu. Właściwie, to nie nazwałabym tej pomadki balsamem, bo wielce nawilżających właściwości ona nie posiada. Jedyne, co robi, to pozostawia bezbarwną i nieprzyjemną powłoczkę na ustach na kilkanaście minut. Dosadnie napiszę, że miałam wrażenie, że smaruję usta wazeliną. Nie ma sensu się rozpisywać - jak dla mnie zero korzyści i strata pieniędzy. Nie wiem, jak spisują się inne wersje Baby Lips, zwłaszcza te kolorowe, ale na chwilę obecną jestem mocno zniechęcona do jakiejkolwiek z nich.
 
Dostępność: Drogerie
Pojemność: 4,4 g
Cena: 6-10 zł

 
Co sądzicie o sztyftach Baby Lips?
 

36 komentarzy:

  1. Miałam różową i też jej nie lubiłam... W końcu chyba przejęła ją moja mama ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Twoja mama jest chociaż z niej zadowolona?;)

      Usuń
    2. Nawet nie wiem ;) Widziałam, że miała ją w kieszeni kurtki i używała przy mnie może ze dwa razy, ale nie pytałam jak wrażenia. Ja porzuciłam ją niechcianą w przedpokoju, będąc u rodziców w odwiedzinach ;)

      Usuń
  2. Po prostu opakowania przyciągają i tyle :P

    OdpowiedzUsuń
  3. ja miałam tę w fioletowym opakowaniu i szału nie było :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie wiem ile tych kolorowych wersji jest :P

      Usuń
  4. Dla mnie tez nie, miałam niebieska

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam takie nastawienie do tych pomadek...

      Usuń
  6. Miałam cherry i bardzo podobał mi się jej zapach. Sama też nie bylam zainteresowana, Ale była przecena i kupiłam. Całkiem fajnie się spisywała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wygrałam Baby Lips, ale gdybym sama miała wybrać sobie jakąś wersję, to postawiłabym na jakiś przyjemny zapach albo na kolor;)

      Usuń
  7. Miałam różową i też bardzo mnie rozczarowała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam i chyba się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zdania są podzielone, ale więcej jest na nie, spodziewałam się tego

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładnie wygląda ale i mnie nie przekonuje ;0 Wolę Tissane albo Palmer's ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam żadnej pomadki z tej serii i chyba tego nie żałuję. Słyszałam o nich dużo negatywnych opinii, więc nie czuję się być na nie skuszona ^^

    I chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do tych marki Nivea ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam skrajne opinie, dlatego najlepiej wyrobić sobie zdanie samemu :P Jak na razie mam jedną pomadkę z Nivea, ale ze względu na to, że nadaje różowy połysk, nie używam jej codziennie;)

      Usuń
  12. jakoś mnie nie kuszą te pomadki ;) wolę masełko z Nivea ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety masełka z Nivea nie wspominam zbyt dobrze :P

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Na każdy odpowiem bezpośrednio pod nim, o ile nie będzie spamem, który zostanie od razu usunięty. Jeśli spodobał Ci się mój blog i styl pisania postów, to zachęcam do obserwowania;)