Kiedy na polski rynek kosmetyczny wkroczyły pomadki Baby Lips, jakoś niespecjalnie mnie zaciekawiły. Podejrzewałam, że więcej w nich marketingu niż rzeczywistej pielęgnacji i na takim wniosku poprzestałam rozmyślania o ewentualnym zakupie. Parę miesięcy temu przyszło mi się jednak zmierzyć z jedną z wersji balsamu do ust Baby Lips Intense Care, którą wygrałam w rozdaniu u Szarony. Czy zmieniło się moje zdanie o tym produkcie?
Od producenta: Balsam do ust Baby Lips. 8 godzin nawilżenia* Usta są bardziej miękkie, nawilżone i piękniej wyglądają. Nie nadaje się dla niemowląt i małych dzieci. *Test instrumentalny
Opakowanie: Balsam znajduje się w żółtym plastikowym wykręcanym sztyfcie z przezroczystą zakrętką z napisami. Spodobała mi się ta przezroczystość, bo to pierwsza pomadka ochronna, do której mogę sobie zajrzeć :P Pokrętło działało cały czas, nigdy się nie zacięło. Zauważyłam też ciekawą rzecz, mianowicie, jak umieścimy sztyft w pozycji pionowej, to można się nim bawić jak "Wańką-wstańką" (też myśleliście, że mówiło się na to "bańka wstańka"?) :D Dodatkowo balsam jest zapakowany w blister z wszelkimi informacjami dla ciekawskich.
Konsystencja: Miękka, łatwo rozprowadza się na ustach.
Kolor: Transparentny.
Zapach: Lekko waniliowy (?).
Wydajność: Mała.
Skład:
Moja opinia: Odpowiadając na pytanie zawarte we wstępie, to nie, nie zmieniłam zdania. Tak, jak podejrzewałam, produkt okazał się być bardzo słaby. Pamiętam, że w pierwszym dniu aplikacji moje usta były jeszcze bardziej wysuszone niż przedtem, ale pomyślałam, że może muszą się przystosować do tego balsamu i zawzięłam się w jego codziennym używaniu. Właściwie, to nie nazwałabym tej pomadki balsamem, bo wielce nawilżających właściwości ona nie posiada. Jedyne, co robi, to pozostawia bezbarwną i nieprzyjemną powłoczkę na ustach na kilkanaście minut. Dosadnie napiszę, że miałam wrażenie, że smaruję usta wazeliną. Nie ma sensu się rozpisywać - jak dla mnie zero korzyści i strata pieniędzy. Nie wiem, jak spisują się inne wersje Baby Lips, zwłaszcza te kolorowe, ale na chwilę obecną jestem mocno zniechęcona do jakiejkolwiek z nich.
Pojemność: 4,4 g
Cena: 6-10 zł
Co sądzicie o sztyftach Baby Lips?
Miałam różową i też jej nie lubiłam... W końcu chyba przejęła ją moja mama ;)
OdpowiedzUsuńA Twoja mama jest chociaż z niej zadowolona?;)
UsuńNawet nie wiem ;) Widziałam, że miała ją w kieszeni kurtki i używała przy mnie może ze dwa razy, ale nie pytałam jak wrażenia. Ja porzuciłam ją niechcianą w przedpokoju, będąc u rodziców w odwiedzinach ;)
UsuńRozumiem;)
UsuńPo prostu opakowania przyciągają i tyle :P
OdpowiedzUsuńChłyt matetingowy :D
Usuńja miałam tę w fioletowym opakowaniu i szału nie było :P
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem ile tych kolorowych wersji jest :P
UsuńDla mnie tez nie, miałam niebieska
OdpowiedzUsuńUuu, no to słabość widzę wszędzie;/
UsuńNie przepadam za baby lips ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam takie nastawienie do tych pomadek...
UsuńMiałam cherry i bardzo podobał mi się jej zapach. Sama też nie bylam zainteresowana, Ale była przecena i kupiłam. Całkiem fajnie się spisywała :)
OdpowiedzUsuńJa wygrałam Baby Lips, ale gdybym sama miała wybrać sobie jakąś wersję, to postawiłabym na jakiś przyjemny zapach albo na kolor;)
UsuńA ja lubię Baby lips ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiałam różową i też bardzo mnie rozczarowała.
OdpowiedzUsuńTo nie dobrze:/
UsuńNie miałam i chyba nie kupię:)
OdpowiedzUsuńWersji "Intense care" nie polecam...
UsuńNie kusi mnie wcale...
OdpowiedzUsuńI dobrze :P
UsuńNie miałam i chyba się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie polecam :P
Usuńzdania są podzielone, ale więcej jest na nie, spodziewałam się tego
OdpowiedzUsuńA jaka jest Twoja opinia na ich temat?;)
UsuńTo i Ja jej nie chcę :]
OdpowiedzUsuńHehe :P
Usuńnie miałam i w sumie dobrze:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę;)
UsuńŁadnie wygląda ale i mnie nie przekonuje ;0 Wolę Tissane albo Palmer's ;)
OdpowiedzUsuńTych jeszcze nie miałam;)
UsuńNie mam żadnej pomadki z tej serii i chyba tego nie żałuję. Słyszałam o nich dużo negatywnych opinii, więc nie czuję się być na nie skuszona ^^
OdpowiedzUsuńI chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do tych marki Nivea ;)
Ja czytałam skrajne opinie, dlatego najlepiej wyrobić sobie zdanie samemu :P Jak na razie mam jedną pomadkę z Nivea, ale ze względu na to, że nadaje różowy połysk, nie używam jej codziennie;)
Usuńjakoś mnie nie kuszą te pomadki ;) wolę masełko z Nivea ;)
OdpowiedzUsuńNiestety masełka z Nivea nie wspominam zbyt dobrze :P
Usuń