sobota, 31 maja 2014

Zakupy 4/2014

Kwiecień, jak wiadomo, był miesiącem sporych i częstych obniżek cen na kosmetyki w wielu drogeriach. Z kolorówką nie poszalałam, bo pozostało mi wiele produktów jeszcze z zeszłorocznej promocji w Rossie. Nieplanowane "małe" (pojęcie względne :P) szaleństwo wkradło się natomiast przy okazji wizyty w DM-ie (:D), więc moje oszczędzanie i minimalizm poszły się… wiadomo co :P

Prezentację nabytków zaczynamy od DM-u:
Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i „musiałam” powiększyć swoją kolekcję żeli pod prysznic (tak, wiem, jestem uzależniona^^). Od razu zgarnęłam z półki całą letnią limitowankę: (1) Melon Tango, (2) Mango Mambo i (3) Carambola Lambada, za zawrotną cenę 0,65 €/szt.. Powiem Wam, że jestem trochę zawiedziona zapachami - myślałam, że będą słodsze… no ale... u mnie się nic nie zmarnuje :P Jak już miałabym wybrać, to z tych trzech wersji zapachowych znowu najbardziej spodobało mi się mango, dlatego zdecydowałam się również na (4) balsam do ciała z tej samej serii (1,25 €). W porównaniu do Balea, o wiele mniej słychać w blogosferze o żelach z Alverde. Postanowiłam zatem przekonać się na własnej skórze o ich właściwościach i kupiłam na próbę (5) żel pod prysznic Alverde mięta & bergamotka (1,45 €). Pachnie bardzo chemicznie, ale orzeźwiająco. Poczekam z jego użyciem do upałów. Na koniec kupiłam jeszcze dwa żele do golenia Balea (6) Buttermilk Lemon i limitowany (7) Summer Garden (oba w cenie 1,35 €/szt.). Ten pierwszy pachnie jak babka cytrynowa (om nom nom :D), natomiast drugi, póki co, wcale nie przypomina mi zapachu mango:/ 

Acha! Nie kupujcie męskiego żelu do golenia SKINO z Biedry (5,79 zł), bo zapach jest nie do zniesienia – oddałam go Mojemu Ukochanemu. W końcu jak produkt męski, to męski, a ja przecież nie jestem Conchitą Kiełbasą^^


Trochę kasy zostawiłam też w Rossmanie:
Na początku miesiąca kupiłam (8) antyperspirant Garnier mineral Maximum Control 72 h (6,59 zł*). Na promocji -49% kupiłam jedynie (9) korektor 2w1 Eveline art scenic (6,62 zł*) i na zapas (10) maskarę Lovely curling Pump Up (4,58 zł*). Skusiłam się też na (11) pomadkę Nivea Fruity Shine Watermelon (4,99 zł*), bo kocham arbuza, a także (12) pilniczek szafirowy for your Beauty (3,99 zł*), gdyż mój poprzedni jest już zajechany :P


Na koniec trzy różności:

Zrobiłam się sama w jajo, myśląc, że znalazłam niezłą promocję w Realu na (13) podkład Maybelline Affinitone 03 (14,99 zł*), a po kilku dniach wprowadzili w Rossie -49%, gdzie oczywiście można było kupić go jeszcze taniej:] Zaczęłam coraz większą uwagę przywiązywać do łagodnych mydełek do rąk, dlatego z apteki do mojej łazienki trafiło (14) mydełko naturalne z nanosrebrem (7,40 zł). Miałam kiedyś wersję w płynie i jakoś szczególnie mnie nie zachwyciła, ale to było sto lat temu, gdzie jak coś miało brzydki kolor i nieszczególny zapach, to było już na wstępie bleeee :P Ostatnim zakupem (jedynym chyba niezbędnym :P) były (15) płatki kosmetyczne Caterine (2,69 zł) z Kauflandu, które są beznadziejne:]


Znacie/lubicie/polecacie?;)

22 komentarze:

  1. ja też byłam w maju w DM-ie i odpuściłam sobie limitowankę Balei, wzięłam tylko arbuza na konkurs, a nawrzucałam do koszyka całkiem inne rzeczy :) ale faktycznie tam to można głowę stracić heh, i jeszcze te zachęcające do zakupowej rozpusty ceny... miłego używania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Wkradł się mały chochlik - w DM-ie byłam w kwietniu;) Limitowane żele chyba im jednak nie wychodzą, więc za rok będę bardziej rozważna przy zakupach.

      Usuń
  2. Poszlalałas:) ja zlecilam komuś zakup balei, moze sie uda;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia! Jestem ciekawa, co sobie zamówiłaś:) A szaleństwo było minimalne w porównaniu do pozostałych klientów :P

      Usuń
  3. wspaniałe zakupy, taka ilość Balea robi na mnie ogromne wrażenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko zdjęcie, a co dopiero wizyta w DM-ie - tam to są fajerwerki :P

      Usuń
  4. Mango mambo mnie uwiodło <3 uwielbiam ten zapach, szkoda, że długo nie zostaje, ale cóż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach mango też mi się spodobał, ale o uwiedzeniu nie może być mowy - w zeszłorocznej limitce był o wiele ładniejszy...

      Usuń
  5. Antyperspirant z Garnier i tusz z Lovely bardzo lubię, a Balea chętnie bym Ci ukradła:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Balea kusi bardzo <3 Żółty tusz Lovely bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw kusi, a potem często rozczarowuje... :P

      Usuń
  7. Mam też żel do golenia mango i dla mnie mango w 100% :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaa ile kosmetyków z Balea, też bym tak chciała. :) Jak kiedyś będę miała okazję zrobić zakupy w tej drogerii to chyba wyjdę z dwiema torbami kosmetyków. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem na mojej liście była jedynie limitka żeli z Balea, reszta to zwykła zachciewajka :P Polecam zrobienie dobrego research'u przed wizytą w DM-ie, bo większość produktów to jednak przeciętniaki...

      Usuń
  9. Zakupów z DM`u pozytywnie zazdraszczam, fantastycznie jest mieć dostęp do tych cudeniek :)
    Fajne produkty sobie kupiłaś, miłego stosowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że będzie miło:)
      Rzadko, bo rzadko, ale zdecydowanie lepiej jest pomacać i obwąchać zawartość DM-u, niż rozczarować się przez zakupy online...

      Usuń
  10. Balea- jak ja zazdroszczę! A 10. znam i bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dziwnego, 10. jest faworytem wielu dziewczyn:)

      Usuń
  11. Zazdroszczę wizyty w DM-ie! *_* Ja tak planuję wyjazd do tego sklepu, ale zawsze znajdą się dla mnie ważniejsze wydatki ;) A do granicy mam tylko 2 h pociągiem, no!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że kiedyś w końcu tam dojedziesz :D

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Na każdy odpowiem bezpośrednio pod nim, o ile nie będzie spamem, który zostanie od razu usunięty. Jeśli spodobał Ci się mój blog i styl pisania postów, to zachęcam do obserwowania;)