W okresie jesienno-zimowym preferuję zmianę pielęgnacji
dłoni, przechodząc z lekkich kremów w te bardziej gęste. Jeszcze na wiosnę
zaopatrzyłam się w regenerujący krem do rąk Verona Perfection Spa zielona
herbata & limonka, zwracając uwagę jedynie na zapach. Dopiero w domu, kiedy
użyłam go po raz pierwszy, jego zawartość okazała się być tłusta, dlatego postanowiłam, że produkt poleżakuje sobie w zapasach do czasu nastania
chłodniejszych pór roku.
Od producenta: Dzięki doskonale dobranym składnikom
intensywnie pielęgnuje, odżywia i regeneruje skórę rąk. Nadaje zdrowy wygląd,
wygładza, zmiękcza i uelastycznia. Twoje dłonie zachowują piękny i młodzieńczy
wygląd.
Składniki aktywne:
Ekstrakt z zielonej herbaty – działa odmładzająco,
fotoochronnie. Ekstrakt z limonki – tonizuje skórę oraz delikatnie ją
rozjaśnia, ma właściwości oczyszczające i wybielające. Witamina E – chroni
przed wolnymi rodnikami i negatywnym wpływem zanieczyszczenia środowiska. Olej
ze słodkich migdałów – działa odżywczo.
Opakowanie: Krem znajduje się w plastikowej tubce z zakrętką
na „klik”. W zakrętce tej znajduje się dzióbek, dzięki któremu krem aplikuje
się bezpośrednio na dłoń, nie brudząc przy tym zakrętki. Szata graficzna
opakowania nie powala, ale limonki są, więc jest dobrze :P Sam plastik okazał
się przezroczysty, więc widać ile zostało zawartości. Niestety, trzeba było go
rozcinać, aby wydobyć resztki.
Konsystencja: Gęsta, zbita.
Kolor: Rozbielona zieleń.
Zapach: Producent napisał prawdę. W kremie czuć wyraźnie
połączenie zielonej herbaty i limonki:)
Wydajność: Średnia.
Moja opinia: Poza przyjemnym dla nosa i orzeźwiającym
zapachem krem nie zachwycił mnie niczym specjalnym. No dobra, może jeszcze
trochę podobała mi się "zbitość" kremu, dzięki czemu bez problemów wydostawał się
z opakowania. Sam krem był jednak bardzo tłusty i powoli się wchłaniał. Z
regeneracją skóry to akurat nie miał nic wspólnego – po krótkim czasie od
wchłonięcia kremu dłonie znowu stawały się wysuszone i szorstkie, więc gęstość kremu nie szła w parze z treściwością:/ Nie obeszło
się zatem bez wielokrotnej aplikacji w ciągu dnia, co przekładało się na
średnią wydajność.
Dostępność: Natura
Pojemność: 75 ml
Cena: 4,99 zł
Znacie ten krem? Lubicie to konkretne połączenie zapachowe w kosmetykach?:)
Ja mam wersję z orchideą,też tylko prowizorycznie nawilża :(
OdpowiedzUsuńCzyli cała seria jest do d... :/
UsuńOj zdecydowanie nie spełnia swojego podstawowego zadania, którym jest nawilżenie, więc tak jest do d... :]
OdpowiedzUsuńW sumie... może nawet i tam się nie nada :P
Usuńja też lubię jak kremy nie są wodniste a takie bogate i gęste. ale odżywienie jest najważniejsze bo moje dłonie tego potrzebują
OdpowiedzUsuńW zimie jestem w stanie przeboleć tłustość kremu i powolne wchłanianie. W innych porach roku już nie.
UsuńTeż lubię kremy o gęstych konsystencjach, ale takie które działają, a nie tylko się godzinami wchłaniają ;)
OdpowiedzUsuńNikt chyba nie znosi zbyt długiego wchłaniania się kosmetyku:/
Usuńlipa :/ ale nawet nigdy nie widziałam tego kremu, więc marne szanse, że kiedyś przypadkiem go kupię. swoją drogą dochodzę ostatnio do wniosku, że ciężko znaleźć naprawdę dobry krem nawilżający lub odżywczy do rąk. Znam dobre wygładzające, ale z poprawą nawilżenia ciężko.
OdpowiedzUsuńDo tej pory widziałam go chyba tylko w Naturze. Dobry nawilżający krem jeszcze się znajdzie, ale z odżywczym już gorzej trafić...
UsuńNie zastanawiaj się tylko wpadaj na spotkanie ! Jest naprawdę fajnie, super atmosfera ! Na pewno się dogadamy :) Też jestem anty-różowa :D
OdpowiedzUsuńNie chodzilo mi o dogadanie się, bo myślę, że z tym nie byłoby problemu, ale ja (póki co) nie chcę ujawniać się publicznie :P
UsuńJa i tak muszę smarować ręce po każdym myciu. Bardzo mi się przesuszają.
OdpowiedzUsuńMam podobnie, ale chciałabym być chociaż zadowolona z kremu, jeśli już muszę go co chwilę używać;)
UsuńNigdy go nie miałam, i pewnie się nigdy na niego nie skuszę.
OdpowiedzUsuńI nic nie stracisz;)
UsuńSzkoda, że nie wchłania się za szybko :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, choć to nie jedyna jego wada:/
Usuńnie miałam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńNie polecam.
UsuńNie znam tego kremu, szkoda, że się nie spisał.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego właśnie jest tak mało znany :P
UsuńNie ma podanej daty na kuponie do kiedy trwa wiec jesli Ci dadza to najlepiej idz na drugi dzien i kup mydlo za 4zł i dostaniesz tusz :D
OdpowiedzUsuńNie skorzystałam z tej promocji, ale dzięki za info;)
UsuńŚrednio przepadam za zapachem zielonej herbaty, a tym bardziej połączonego z limonką ;)
OdpowiedzUsuńKremu nie miałam, jednak wątpię by mi się spodobał. Moja skóra na dłoniach jest bardzo przesuszona i potrzebuję intensywnego nawilżenia :)
Do bardzo suchej skóry to ten krem zupełnie się nie nadaje:/ Szkoda, że nie podzielasz moich upodobań węchowych :P
Usuńdla zapachu i konsystencji bym kupiła! :)
OdpowiedzUsuńZapach przyjemny, ale nawet dla niego samego szkoda tych pięciu złociszy...
UsuńMi potrzebne takie nawilżanie, ale do twarzy... Wszystkie kremy są mega tłuste :/ A do rąk - balsam malinowy od YR :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, co gorsze: tłuste ręce czy tłusta twarz:/ Malinowego balsamu nie znam, ale chętnie przyjrzę mu się bliżej podczas wizyty w stacjonarnym YR;)
UsuńUwielbiam zapach zielonej herbaty :) Krem musi ładnie pachnieć, szkoda że nie działa tak jak należy
OdpowiedzUsuńW takim razie zapach powinien Ci się spodobać;)
UsuńChyba się na niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńJeśli zauważyłaś w mojej recenzji jakiś pozytyw dla siebie, to proszę bardzo;)
UsuńNa pewno nie kupię!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się!
UsuńDla samego zapachu nie ma co zawracać sobie nim głowy :/
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam!
Usuńmam z tej serii imbir z grejpfrutem i dokładnie takie same odczucie jak Ty. Szkoda nerwów i pieniążków.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem, z ilu wariantów zapachowych składa się ta seria, ale w tym momencie nie interesuje mnie to w ogóle :P
UsuńTak naprawdę każdy krem w okresie zimowym trzeba aplikować kilka razy dziennie, ważne by nie zostawiał tłustej powłoki bo ciężko z nią funkcjonować...
OdpowiedzUsuńMasz rację co do tej częstotliwości w smarowaniu dłoni, ale miałam różne kremy na zimę: były takie, które musiałam używać kilka razy, a były i takie, których używałam kilkanaście razy w ciągu dnia, co było bardzo uciążliwe, zwłaszcza, jeśli konsystencja odznaczała się tłustością.
UsuńBardzo lubię zapach zielonej herbaty w kosmetykach, ale opis tego kremu mnie nie przekonał. Właściwie, to mi ciężko dogodzić z kremem do rąk. Niby co raz to jakiś nowy przewija się w torebce, ale nie było jeszcze takiego, co by mi zrobił "efekt WOW". Albo długo się wchłaniał, albo zostawiał lepką warstwę, albo z zapachem coś było nie tak. Teraz mam jakiś z Rossmanna, ale dupy nie urywa, jak skończę, to poszukam nowego ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie natrafiłam jeszcze na krem idealny. Co prawda, w pamięci zapadł mi Happy end z Bielendy, ale jakoś nie wróciłam do niego, bo lubię testować nowości. Jeśli nie znajdę nic lepszego, to na pewno znowu go nabędę;)
UsuńNie znam tego kremu ;)
OdpowiedzUsuńNie warto go nawet poznawać :P
Usuń