Od dobrych 2-3 tygodni wzięłam się ostro za denkowanie kremu Nutriextra z VICHY przeznaczonego dla skóry suchej i bardzo suchej. Produkt mam od dawien dawna (dostałam go), ale "coś" sprawiło, że wykańczam go dopiero teraz.
Opakowanie: Krem zawarty jest w małej, białej tubce (dostępna jest również wersja w słoiczku). Tubka nie jest za śliska, dlatego nie grozi nam jej wypaćkanie. Minusem (jak zwykle w produktach VICHY) jest brak daty ważności oraz znikoma ilość angielskiego na etykiecie. Denerwuje mnie też ogromna liczba napisów z przodu, jak i z tyłu. Plastikowa zakrętka na zatrzask spełnia swoją funkcję.
Konsystencja: Najlepsze co jest w tym kremie to konsystencja kremowo-żelowa. Bez problemów rozprowadza się ją na skórze. Wchłania się błyskawicznie.
Kolor: biały
Zapach: I tu jest pies pogrzebany. Produkt byłby idealny dla mojej skóry, gdyby nie wydostający się z tubki obrzydliwy smród! Nie wiem kim jest sprawca, ale wygląda mi na jakieś zielsko, rosnące na łące. Zapach jest na tyle nie do zniesienia, że nie jestem w stanie smarować nim całego ciała. Postanowiłam stosować go jedynie na pięty (im dalej od nosa, tym lepiej!), choć spodziewałam się, że raczej nie poprawi on stanu ich zrogowacenia.
Działanie: Skóra jest nawilżona i aksamitna! Sprawia przyjemne uczucie, ale na pewno nie przez 2 dni, jak twierdzi producent. Odżywia i pielęgnuje skórę. Zdecydowanie lepszy efekt można osiągnąć, gdy krem stosuje się na ręce czy nogi, ale w moich piętach niczego nie zmienił, nie zmiękczył ich.
Wydajność: Ciężko jest określić wydajność. Przez bardzo długi okres krem trzymałam w szafce i w ogóle z niego nie korzystałam. Teraz używam go jedynie na stopy.
Dostępność: apteka
Pojemność: 100 ml
Cena: brak
Nie lubię "śmierdzących" kosmetyków :P
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi :P
UsuńZapach jest ważny, już go nie lubię:p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witaj w klubie :P
UsuńKosmetyku nie miałam i na pewno już nie kupię - kosmetyk musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńOj tak, przyjemny zapach to podstawa:)
Usuńlubię produkty od razu zawsze wącham :D
OdpowiedzUsuńW takim razie na pewno go nigdy nie wezmę ;)
A mój dziadek faktycznie śmieszny ;P
U mnie też pierwsze co to wąchanie potencjalnego zakupu:)
UsuńNie miałam nigdy, ale jak mówisz ze śmierdzi to na pewno nie kupię. Jestem leniwcem w smarowaniu sie czymkolwiek, wiec jedyne co mnie zachęca to zapach ;)
OdpowiedzUsuńMoże ktoś lubi takie smrodki, ale mój nos podziękował.
UsuńWczoraj posmarowałam nim nogi, jakoś mnie zapach nie uderzył, ale zobaczymy co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia...
UsuńZniosę wszystko ale nie śmierdzące kosmetyki ...
OdpowiedzUsuńExactly! ;)
UsuńTroszkę La rive i będzie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nic tu pomogą :P
Usuńszkoda, ze brzydko pachnie ;
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńUU nie cierpię śmierdzieli :(
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi.
Usuń