środa, 16 września 2015

To zupełnie nie moja bajka

Wzdychasz do kosmetyków zagranicznej firmy, której nie możesz kupić stacjonarnie w swoim mieście. Czytasz i słyszysz w Internetach same „ochy” i „achy” na temat tych produktów. Pragniesz je mieć i samemu przetestować, a kiedy masz już taką możliwość, odczuwasz wielkie rozczarowanie pod każdym względem. Znasz to? Ja tak właśnie miałam z balsamem do ciała Bath & Body Works Midnight Pomegranate
Od producenta: Midnight Pomegranate Shea & Vitamin E Body Lotion. Fiery pomegranate, purple iris and night musk. The perfect daily moisturizer: * Provides 16 hours of continuous moisture * Infused with Shea Butter and our Daily Moisture Complex of Vitamin E, Aloe and Vitamin B5 * Non-greasy formula absorbs quickly,leaving skin feeling soft, smooth and nourished.

[Moje & translatora Wujka Gugla tłumaczenie:] Midnight Pomegranate Shea & Vitamin E Balsam. Ognisty granat, purpurowy irys i piżmo. Idealne dzienne nawilżenie: *zapewnia 16 h ciągłego nawilżenia *zawiera masło shea oraz dzienny kompleks nawilżenia witaminy E, aloesu i witaminy B5 *nietłusta formuła szybko się wchłania, pozostawiając skórę miękką, gładką i odżywioną.

Opakowanie: Przezroczysta buteleczka wykonana z twardszego plastiku, z plastikowo-metalową zakrętką typu „press”, na której umieszczona została nazwa firmy. Na przedniej etykiecie widnieje kwiat irysa oraz owoc granatu.
Konsystencja: Kremowa.

Kolor: Jasny róż.

Zapach: Owocowo-kwiatowy, intensywny.

Skład: 
Moja opinia: Nawet nie wiem od czego zacząć, bo wszystko jest na „nie” w tym produkcie… Ale ok, zacznijmy, jak to się mówi „od początku”. Balsam ma całkiem fajne i ładne opakowanie, ale posiada zakrętkę typu „press”, której bardzo nie lubię. Co ciekawe, widziałam w Internecie różne etykiety i kształty tego balsamu, więc nie wiem, czy mój egzemplarz zalicza się do starszej, czy nowszej wersji.
Konsystencja jest kremowa i średnio gęsta, jak na balsam przystało. Podoba mi się w niej to, że nie osadza się na ściankach opakowania, tylko spływa równomiernie wraz ze zużyciem. Niestety, w kontakcie ze skórą, konsystencja okazuje się być lepka i choć łatwo rozprowadza się ją na ciele oraz szybko się wchłania, to pozostawia po sobie nieprzyjemny film.
Zapach od początku nie trafił w moje gusta. Wiem, że wielu osobom się podoba, ale dla mnie okazał się nietrafioną mieszanką owocowo-kwiatową. Słyszałam, że zapachy kosmetyków Bath & Body Works są intensywne, ale nie spodziewałam się, że aż tak! Zapach balsamu jest również bardzo intensywny, co okazało się nad wyraz męczące, ponieważ ubrania są nim automatycznie przesiąknięte, a do tego nie ma sensu aplikować swoich perfum, bo i tak ich nie będzie czuć. Z tego względu, postanowiłam smarować balsamem jedynie swoje nogi.
W działaniu balsam okazał się być bardzo słaby. Owszem, może i skóra jest gładka, ale na pewno nie jest nawilżona czy odżywiona. Właściwie, to bym powiedziała, że balsam oblepia skórę, choć parafiny nie zawiera. Zresztą, nie ma się co dziwić jego słabym właściwościom, skoro wysoko w składzie, bo już na piątym miejscu, znajduje się zapach, a za nim prawie 30 kolejnych czynników:]
Produkt ma nietypową jak na polskie warunki pojemność, bo zawiera 236 ml. Nietypowa i powalająca jest również cena, bo dla mnie przesadą jest wydać 50 zł na kosmetyk, którego używanie staje się tak naprawdę męczarnią a nie przyjemnością:/ Cieszę się, że sama go sobie nie kupiłam, tylko wygrałam kiedyś u Szarony, bo mocno żałowałabym wydanych pieniędzy.
Podsumowując, jestem zawiedziona tym produktem na każdym polu. Balsam nie zachwycił mnie dosłownie niczym i na pewno nie sięgnę po inne wersje. Chcę podkreślić jednak, że nie skreślam całkowicie marki Btah & Body Works, ponieważ z ich żelu antybakteryjnego jestem bardzo zadowolona, a mam jeszcze chęć wypróbowania m.in. ich mgiełki, żelu pod prysznic i świecy zapachowej.   
  
Dostępność: Bath & Body Works
Pojemność: 236 ml
Cena: 49 zł

Miałyście ten balsam? Jaką macie opinię o produktach Bath & Body Works?

38 komentarzy:

  1. Mnie bardziej kuszą mgiełki z tej firmy, na balsam nigdy nie wydałabym tyle pieniędzy.. W zapasach mam z BBW żel antybakteryjny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również z własnej kieszeni nie wydałabym tyle pieniędzy na balsam;)

      Usuń
  2. Uwielbiam ich mgiełki do ciała, wkłady do kontaktu. Mydła w piance, ale potrafią wysuszać. Żel miałam jeden, suchar na maxa. Uwielbiam żel antybakteryjne, ale reszta mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko jeden ich żel antybakteryjny, ale jest super:)

      Usuń
  3. Jeśli chodzi o to oblepianie mimo braku parafiny - to prawie na początku jest wazelina (petrolatum).
    Nie przepadam za intensywnie pachnącymi kosmetykami, zwłaszcza jak zapach mi nie odpowiada. A z Bath & Body Works jeszcze nic nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo widzisz, dzięki za wyjaśnienie, bo nie znam łaciny;) Ja lubię intensywne zapachy, ale tylko w perfumach i żelach pod prysznic :P

      Usuń
    2. Ja też niespecjalnie, to mi jakoś w głowie utkwiło przy czytaniu jakiegoś posta kogoś mądrzejszego ode mnie w tej kwestii (ja się nie znam na składach). Co do intensywnych zapachów to perfumy to oczywiście inna bajka :)

      Usuń
  4. Ich żele pod prysznic, samoopalacz, żele antybakteryjne i pianki do mycia dłoni bardzo polubiłam i chętnie po nie wracam. Balsam czeka na swoją kolej w zapasach, mam nadzieję, że mimo wszystko zrobi na mnie lepsze wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórym się podoba, więc życzę, aby u Ciebie się jednak sprawdził;)

      Usuń
  5. Niestety ich balsamy to takie perfumeryjne gadżety, miałam kilka różnych wariantów i powracać nie zamierzam. Bonusem są promocje w sklepie firmowym, ale trzeba mieszkać w W-wie więc... ograniczenie spore. Jednak kiedy trafimy na "swój" wariant zapachowy, to sięganie po tego typu umilacze może być przyjemne. Niemniej pianki do mycia dłoni, choć bardzo fajne, to mocno wysuszają (podobnie jak żele antybakteryjne) :/ i krem do rąk staje się koniecznością, nie wyborem. Mgiełki trwałością nie grzeszą.... peelingi - wszystko zależy od wariantu, ale na rynku nie brakuje lepszych. Perfumy BBW zasługują na uwagę, niektóre świece też, ale nie widzę sensu by za nimi gonić za wszelką cenę. Za to "kupiły" mnie ich żele pod prysznic ze względu na bardzo ciekawe zapachy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będę kiedyś jeszcze w stolicy, na pewno zajrzę przy okazji do ich sklepu, choć nie wiem, czy uda się upolować coś akurat w dobrej cenie. Niektórzy wychodzą jednak z pustymi rękoma, bo wybór konkretnego zapachu ich przytłoczył :P Mnie na szczęście żel antybakteryjny w ogóle nie wysusza, ale z mydełkami nawet nie chcę próbować (ostatnio kupuję tylko mydełka w kostce, a najlepiej jak są a'la lecznicze). Szkoda, że mgiełki nie są trwałe, ale tak jest chyba z większością tego typu produktów... Jako żelomaniaczka jestem bardzo ciekawa ich żeli, ale chyba najbardziej interesowałaby mnie "pogoń" za świecami:)

      Usuń
  6. Nie miałam jeszcze nic nigdy tej firmy szkoda, że nie przypadł ci do gustu :(

    OdpowiedzUsuń
  7. W sklepie BBW byłam kilka razy przy okazji jakiś wyjazdów. I mówiąc szczerze to raz pokusiłam się o zakup mgiełki oraz kilku żeli antybakteryjnych ponieważ były na fajnej przecenie. W cenie regularnej raczej nie skusiłabym się na nic. Faktycznie niektóre zapachy są fajne i trwałe ale jak dla mnie ceny nie są adekwatne co do jakości tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przykładzie tego balsamu też uważam, że cena jest nieadekwatna do jakości. Żele antybakteryjne nie kosztują chyba wiele, a mimo wszystko jestem zadowolona ze swojego egzemplarza.

      Usuń
  8. miałam jeden balsam z Bath & Body Works i też nie byłam zadowolona, przez słodko mdlący zapach nie byłam w stanie nawet go skończyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego koniec końców zużyłam go pod prysznicem, ale i tam nie dawał sobie rady z niczym.

      Usuń
  9. Nie miałam i raczej się nie skuszę, nie wydam tyle kasy na coś z czego mogę nie być zadowolona ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odradzam, chociaż wiadomo, że każdy może mieć inne zdanie;)

      Usuń
  10. Szkoda ,że się nie sprawdził ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że Ci nie podpasował. Ja jeszcze nigdy nie miałam tych kosmetyków, jestem ich zatem ciekawa, a z opisu moge przypuszczać, że ten zapach by mi się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak już jest, że jak nie znamy jakichś kosmetyków, to jesteśmy ich jeszcze bardziej ciekawsi;) Najlepiej to samemu powąchać ten zapach przed zakupem, żeby nie być rozczarowanym, ale jak wiadomo, nie każdy ma dostęp do B&BW.

      Usuń
  12. Nigdy nic od nich nie miałam, choć być może gdy będę za granica to się na coś skuszę i przetestuję :) szkoda że balsam okazał się bublem, moimi faworytami są te z Dove :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz wyjeżdżać z kraju, żeby skusić się na B&BW :P Mają sklep stacjonarny w Warszawie;) Mam w zapasach balsam z Dove i już niedługo wezmę się za jego testowanie. Może również stanie się moim faworytem? :D

      Usuń
  13. W takim razie u mnie też by się nie sprawdził. Lubię mocno nawilżające smarowidła, a takie lekkie balsamiki, w dodatku mocno pachnące to zupełnie nie moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście u Ciebie też byłaby klapa. Dobrze, że mogłam Cię ostrzec :D

      Usuń
  14. Mnie też strasznie ciekawią te kosmetyki, ale w sumie nie mam wielkiego parcia... Nie zamawiam z sieci, nie szaleję - czytałam już tyle recenzji, że to tylko zapach i trochę chemii, że mój zapał nieco opadł :) Świece jedynie nie wychodzą mi z głowy :P
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj czytałam same pochwały na temat kosmetyków z B&BW, dlatego byłam ich ciekawa. Oj, świece to mnie też kuszą najbardziej i jestem więcej niż pewna, że gdy będę przypadkiem w stolicy, to skuszę się przynajmniej na jedną, nawet jak nie będzie w promo :P

      Usuń
  15. mam ten balsam, tylko inną wersję zapachową. Pachnie cudownie ale wcale nie nawilża i mam wrażenie, że zapycha ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką wersję posiadasz? Oj, jak zapycha to nie za ciekawie:/

      Usuń
  16. Zawsze byłam ciekawa tych produktów....Szkoda, że u Ciebie jednak się nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam dwa inne zapachy, które przypadły mi do gustu, smarowałam się nimi na wieczór więc nie miałam problemu, że za mocno pachną. Jeżeli chodzi o nawilżenie to jednak słabo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie wersje miałaś? Dla mnie nie ma znaczenia pora dnia dla intensywnych zapachów - o każdej porze przeszkadza mi to, jeśli kosmetyk jest cały czas wyczuwalny oraz to, że ubrania również nim przesiąkają.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Na każdy odpowiem bezpośrednio pod nim, o ile nie będzie spamem, który zostanie od razu usunięty. Jeśli spodobał Ci się mój blog i styl pisania postów, to zachęcam do obserwowania;)