niedziela, 21 grudnia 2014

Kwaśne orzeźwienie przez cały rok

Powoli kończy się pierwszy dzień astronomicznej zimy, a ja przychodzę do Was z powiewem lata i orzeźwiających drinków. Nie chcę odkładać tej recenzji do odległych upalnych dni następnego roku, bo do tego czasu z pewnością zapomnę o właściwościach opisywanego produktu. Na upartego mogę uargumentować recenzję żelu pod prysznic Mariella Rossi Cocktail „zbliżającym się” karnawałem;)
Od producenta: Kiedy ludzie myślą o Brazylii, wyobrażają sobie nie tylko lasy tropikalne i kilometry białych plaż, ale także brazylijski karnawał, jeden z najbardziej pasjonujących, kolorowych i niezwykłych świąt na świecie. Będąc kiedykolwiek w Brazylii nigdy nie zapomnisz o swoich tropikalnych letnich wieczorach, gorących rytmach i pysznych koktajlach. Nowy żel pod prysznic Mariella Rossi Cocktail dzięki swojemu oryginalnemu zapachowi odświeża skórę i zmysły oraz pozwala marzyć o brazylijskim koktajlu – Caipirinha. Używaj go każdego dnia i pozwól sobie odpłynąć w przyjemną podróż z zapachem tego fantastycznego miejsca.

Opakowanie: Wielka plastikowa butla, przypominająca swoim kształtem shaker do koktajli, z pompką.

Konsystencja: Rzadka, przezroczysta.

Kolor: Zielony.

Zapach: Orzeźwiający, a’la mojito.

Wydajność: Duża.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Chloride, PEG-7, Glyceryl Cocoate, Parfum, Sodium Benzoate, Citrid Acid, Glycol Distearate, Polyquaternium-7, Potassium Sorbate, Limonene, Hexyl Cinnamal, Laureth-4, CI 47005, CI 42090.

Moja opinia: Chociaż w denku zaznaczyłam, że nie wiem, czy wrócę do tego produktu, to dzisiaj dochodzę do wniosku, że jednak nie. I nie chodzi o to, że żel był zły, tylko o to, że ogromne pojemności kosmetyków nie są dla mnie :P To opakowanie zawierało w sobie więcej niż pół litra żelu i gdyby nie fakt, że moja rodzinka pomagała mi w jego zużyciu, to chyba stałby pod prysznicem przez kilka miesięcy;)
Jeśli chodzi o opakowanie, to miało fajny design, nawiązujący do zimnych koktajli idealnych do ugaszenia pragnienia (i nie tylko :P). Duży plus za pompkę – zawsze podobają mi się takie udogodnienia. Co prawda, miałam problem z pierwszym użyciem żelu, bo nie potrafiłam zwolnić blokady w tej pompce (z powodu mokrych dłoni wszystko mi się ślizgało), ale później nie było już żadnych komplikacji i pompka działała bez zarzutów.
Żel miał rzadką konsystencję, czego akurat nie lubię w produktach do kąpieli. Zdziwiło mnie to, że żel praktycznie w ogóle się nie pienił! I to już totalnie mi się nie spodobało!:/
Zapach przypominał mi trochę mojito, ale daleko było mu do słynnej limitki z Isany. Żel pachnie pewnie drinkiem z opisu producenta, czyli Caipirinhą – czy ktoś go kiedykolwiek pił? :D Aromat był lekko kwaśny, ale przez to orzeźwiający. Szkoda, że nie utrzymywał się na skórze.
Z dodatkowych informacji to nie wysuszał ani nie podrażniał skóry, co przemawia na jego korzyść. Na niekorzyść, natomiast, przemawia akurat wysoka cena (chociaż w stosunku do pojemności nie jest tak tragicznie) i słaba dostępność (chociaż co jakiś czas można go dorwać w Stonce i to za dyszkę). Podsumowując, polecam na upały, ale tylko dla fanów dużych pojemności, bo ja miałam go dość już od połowy :P 


Dostępność: Drogerie Polskie, Hebe
Pojemność: 600 ml
Cena: 13,90 zł

Lubicie duże pojemności w żelach pod prysznic? :D

14 komentarzy:

  1. Faktycznie za duże opakowanie. Gdyby chociaż było 500 ml. :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nawet te 100 ml nie robi żadnej różnicy :P Wciąż było go dużo :P

      Usuń
  2. Kupiłam jeden z tych żeli w Biedronce i byłam z niego zadowolona :) Pojemność mi niegroźna, u mnie żele idą jak woda :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkąd wróciłam do domu rodzinnego, to żele jeszcze bardziej schodzą mi jak woda, a nawet jak jakiś nurt rzeczny, bo cała rodzinka przyczynia się du zużyć :P

      Usuń
  3. pierwszy raz widzę takie cudo :) strasznie duża to butla :) ja lubię często zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię często zmieniać żele, zwłaszcza, że mam ich spory zapas :P

      Usuń
  4. Widziałam ale inne "zapachy"( smaki? :D ) Teściowa kupiła kilka razy, ale dla mnie też się nie nadaję. Tak długo jeden żel...oj nie:) Też mam zapasy żeli, po zrobieniu porządków okazało się, że wręcz ogromne...a pewnie i w święta jakieś dołączą do kolekcji;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa Twoich żelowych zapasów:) U mnie Mikołaj powiększył kolekcję o 2 sztuki i coś czuję, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tym roku :P

      Usuń
  5. zupełnie nie znam tych kosmetyków, pierwszy raz go widzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to był niemalże rarytas, dopóki nie pojawił się w Biedrze :P

      Usuń
  6. Produkt raczej nie dla mnie, bo wolę słodkie zapachy w kosmetykach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja lubię różne zapachy, ale chyba najbardziej cytrusowe;) Słodkie też są ok, ale nie mogą być za słodkie :P

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Na każdy odpowiem bezpośrednio pod nim, o ile nie będzie spamem, który zostanie od razu usunięty. Jeśli spodobał Ci się mój blog i styl pisania postów, to zachęcam do obserwowania;)