Pomimo, że do tej pory miałam do czynienia jedynie z dwoma mydłami Isany, polubiłam je od początku ze względu na ich różnorodność zapachową. Po mango & pomarańczy oraz czarze kominka wiedziałam, że w mojej łazience zagości kolejne mydło tej firmy. Jedyną kwestią do zdecydowania był jego zapach. Widziałam, że do oferty weszła nowa wersja, ale wcale nie miałam na nią ochoty.
Bez od zawsze źle mi się kojarzył. Nieważne czy był biały, czy fioletowy. Nie lubiłam, gdy ktoś go zrywał i przynosił mojej najukochańszej Prababci, która wsadzała go do wazonu i kładła na stół. Był to dla mnie na tyle intensywny i duszący zapach, że od razu ciężej mi się oddychało. Moja mama wiedziała, jakie wywołuje on u mnie reakcje, więc nigdy nie zabieraliśmy go do naszego domu. Do tej pory, gdy widzę u kogoś malutki słoiczek czy wazonik z bzem, już czuję się rozdrażniona.
Dlatego też od początku byłam "anty" nastawiona do tego rodzaju mydła. Mimo wszystko, ciekawość wygrała. Odkręciłam pompkę, powąchałam i... zakupiłam łagodne mydło o zapachu bzu & orchidei Isana.
Od producenta:
Opakowanie: Standardowe opakowanie mydła Isany - przezroczyste, plastikowe z pompką. Takie lubię najbardziej.
Zapach: Obawiałam się, że zapach bzu będzie taki, jaki od zawsze mi się kojarzył, czyli intensywny i duszący, ale nic takiego nie miało miejsca!:) Zapach jest delikatny i przyjemny. Owszem, czuć bez, ale jest na tyle słaby, że ma się wrażenie jakby go w ogóle nie było. Na kwiatach tak się znam, że lepiej nie mówić, więc mogę tylko przypuszczać w związku z napisem na etykiecie, że mamy również do czynienia z nutą orchidei :P Niestety, zapach czuć jedynie w pojemniku i podczas mycia, gdyż na skórze jest bardzo słabo wyczuwalny i po kilku chwilach zanika zupełnie.
Kolor: Fioletowy. Nie przypominam sobie, abym wcześniej widziała gdzieś fioletowe mydło :D Denaturat, owszem, ale mydło? :P
Konsystencja: Za rzadka:/
Działanie: Choć wcześniej byłam niezadowolona z wielu mydeł, gdyż zazwyczaj uzyskiwałam po ich użyciu efekt poklejonych rąk, tak ten okazał się totalnym bublem. Najbardziej irytuje mnie w tym produkcie to, że nie usuwa brzydkich zapachów dłoni. Nie wsadzam łap byle gdzie, ale np. gdy umyję naczynia płynem, zapach detergentu utrzymuje się na dłoniach przez pół dnia, choćbym szorowała je mydłem kilkakrotnie:/ W drugiej kolejności denerwuje mnie zbyt rzadka konsystencja, która w większości ląduje w zlewie, a do tego w ogóle się nie pieni! Jakby tego było mało, mydło wysusza skórę rąk!:/ Lepiej będzie mi jednak bez bzu... Szkoda, że nie jest to edycja limitowana, bo po krótkim okresie czasu, nie musiałabym go już oglądać.
Wydajność: Słaba.
Podsumowując:
Zastanawiałam się czy jest sens robienia bilansu tego mydła, bo jego plusy wyszukiwałam właściwie na siłę - można je odnaleźć w większości tego typu produktów.
+ przezroczyste opakowanie z pompką
+ ciekawy kolor
+ przyjemny zapach (nuta bzu wyczuwalna w bardzo niskim stopniu)
+ niska cena
- za rzadka konsystencja
- nie pieni się
- nie usuwa brzydkich zapachów
- zapach bardziej wyczuwalny w opakowaniu niż na skórze
- wysusza dłonie
- słabo wydajne
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 500 ml
Cena: 3,99 zł
a ja kocham zapach bzu <3
OdpowiedzUsuńZa wiele go w tym mydle nie wyczujesz :P
Usuńa przestrzegałam przed nim:)
OdpowiedzUsuńTylko, że ja zakupiłam go o wiele wcześniej od pojawienia się Twojej recenzji;)
UsuńMam to mydło tylko o zapachu miodu i spisuje mi się całkiem fajnie:)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie lubię mydeł (bez względu na firmę) z miodem, a często w połączeniu z mlekiem:/ To, o którym wspomniałaś, jest chyba kremowe, więc siłą rzeczy będzie lepsze;) Chciałam dzisiaj kupić sobie mydło o takiej właśnie konsystencji, ale półki z tym produktem zostały dosłownie wymiecione:(
UsuńFajny kolor tego mydełka :)
OdpowiedzUsuńI cena atrakcyjna jak na taką pojemność :)
W promocji jest nawet taniej o całe 50 gr :P
UsuńCzyli więcej minusów niż plusów? Toż to żadna przyjemność ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że żadna:/ Gdybym dłużej pisała posta, pewnie jeszcze kilka wad bym wynalazła :P
Usuńzapach bzu jest boski, nie lubie jak ktos go niszczy takimi słabiackimi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest ohydny :P Ale w tak delikatnej wersji jest nawet do przejścia :P
UsuńNiezły bubel. Z ciekawości pewnie poniucham (jak zawsze) w Rossie, ale o kupnie nie ma mowy. I fakt, pierwsze skojarzenie, to denaturat :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie sprzedają go w sklepach ogólnospożywczych :P Chociaż... w porównaniu z denaturatem nie byłby aż tak toksyczny :P
Usuńno to widać, że minusów ma sporo. Jakoś nie wyobrażam sobie mydła, które nie zmywa brzydkich zapachów ;/ to już przy nim trzeba dać dużego plusa, że choć trochę mywa brud xD po za tym nie pieni się? blee.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to pieni się, ale tak słabo, że prawie w ogóle :P
Usuńno to czyli w sumie nie xD
UsuńNo właśnie :P
UsuńJeszcze nie miałam żadnego mydła z Isany, ale skoro wysusza to nie dla mnie
OdpowiedzUsuńKremowe wersje mydeł Isany raczej nie wysuszają, więc możesz spróbować taką wersję;)
UsuńZapach delikatny mi odpowiada, bo podobnie jak Ty, przy mocniejszych duszę się ;) i w sumie miałabym ochotę sprawdzić to mydełko, gdyby nie wysuszało :(
OdpowiedzUsuńOd wysuszania gorszy jest brak likwidowania brzydkich zapachów:/
UsuńJa też nie lubię zapachu bzu.
OdpowiedzUsuńA o tym mydle kilka dni temu także czytałam niezbyt przychylną opinię, dlatego też się na nie na pewno nie skuszę ;)
I bardzo dobrze, bo szczerze odradzam!
UsuńOj to faktycznie zawód:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Niestety:/
Usuńa tak ładnie się prezentuje taki fioletowiutki...
OdpowiedzUsuńTo prawda, ma bardzo ładny kolor:)
UsuńMiałam kiedyś fioletowe mydło :D ale inny zapach miało ;)
OdpowiedzUsuńO, czyli jednak jest ich więcej :D A jaki miało zapach?:)
Usuńpasuje mi kolorystycznie do łazienki :D ja mam kremową wersję o zapachu róży i jogurtu i miło byłam zaskoczona właśnie tym, że nie wysuszył mi skóry dłoni.
OdpowiedzUsuń:D Wersji z różą jeszcze nie miałam, ale wszystko przede mną :P
Usuńteż nie przepadam za bzem, kojarzy mi się z taniki wodami perfumowanymi :/ lubię mydła z Isany, nie są nawet takie najgorsze ;)
OdpowiedzUsuńMnie niestety bez kojarzy się wyłącznie z bzem :P
UsuńIsana bardzo nas kusi:) W końcu czegoś z ich oferty spróbować musimy;*
OdpowiedzUsuńJasne, spróbujcie, ale nie tego mydła :P
UsuńChyba go sobie daruję ;/.
OdpowiedzUsuńChyba na pewno :P
UsuńPierwsza myśl - denaturat! Druga - lubię zapach bzu, ale tylko jak sobie żywo rośnie -ot podejść i powąchać i niech sobie dalej rośnie.
OdpowiedzUsuńMydła tego raczej nie kupię, bo te minusy zdecydowanie przeważają nad plusami.
Oj tak, bo te plusy to takie na siłę:/
UsuńFajnie wygląda na zdjęciu, buteleczka ładna, szkoda że bubelek ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam bez, zapach jest dla mnie bardzo kuszący, nawet przy domku posadziliśmy, by ładnie pachniało w ogródku ;)
Miłego dzionka ;)
W tym przypadku, to szata graficzna zdobi bubelka :P
Usuń