poniedziałek, 7 stycznia 2013

Grudniowy Garbage

Przeglądając denkowe posty co poniektórych blogerek, moja radość z każdego zużytego opakowania zmalała. Ja nie wiem jak one to robią, że wykańczają aż tyle kosmetyków. Używają ich kilka razy dziennie, czy jak? :P

W grudniu udało mi się wrzucić do garbagu "tylko" poniższe produkty: 



1. Żel do higieny intymnej Intimea:



Kolejne zużyte opakowanie, nie wiem już które, bo nigdy ich nie liczyłam. Recenzja tutaj. Bardzo chwalę sobie ten żel. Na pewno kupię ponownie, chociaż trochę mi się już znudził i teraz zaopatrzyłam się w coś innego.









2. Odżywka do włosów Schauma Krem i Olejek:


Włosowe odkrycie roku! Genialna odżywka! Włosy były miękkie i łatwo się rozczesywały, a końcówki faktycznie przestały się rozdwajać! No i ten odurzający, orientalny zapach... ubóstwiam go! Niestety była za mało wydajna:( Co nie zmienia faktu, że na pewno kupię ją ponownie. Recenzja tutaj.








3. Żel pod prysznic Kult Mandarine & Grapefruit:



Fajny żel o przyjemnym zapachu za śmieszne pieniądze. Jego mała ilość wystarczała na wytworzenie się dużej ilości piany, dzięki czemu był bardzo wydajny. Chyba mnie lekko podrażniał. Nie mam pewności czy to jego wina, dlatego eksperymentalnie kupię ponownie. Recenzja tutaj.








4. Żel do higieny rąk Akumina:

Jakież to ciekawe próbki można odnaleźć w swojej szafie, do których rzadko się zagląda :D Cel: zobaczenie co to w ogóle jest + zdenkowanie. Żel przydatny w miejscach, w których nie ma dostępu do wody i mydła (czyt. pociąg chociażby :P). Miałam wrażenie, że zadziałał szybciej niż w 15 sekund (jak zapewnia napis na opakowaniu), ale uczucie poklejonych rąk niestety trwało dłużej. W dodatku miał eliminować "nieprzyjemny zapach rąk", a moim zdaniem taki właśnie zapach miało się po jego zastosowaniu, choć bardziej pasowałoby tu określenie obrzydliwy klozetowy smród. Jeśli ktoś lubi zapach środków dezynfekujących podłogi czy urządzenia sanitarne to proszę bardzo, ale ja na pewno więcej nie użyję tego produktu! Chwała, że nie był on pełnowymiarowy! :P

Pojemność: 2 ml


5. Antyperspirant Nivea Energy Fresh:


Moja ukochana trawa cytrynowa zużyła się po raz n-ty. Teraz dla urozmaicenia mam aż 3 inne antyperspiranty, ale i tak wiem, że na pewno kupię go ponownie, bo jest moim numerem 1 wśród produktów pod paszki! Recenzja tutaj.









6. Kremowe mydło w płynie Cien pomarańcza & biała herbata:

Miałam poświęcić mu osobną notkę, ale od razu po zakupie zaczęłam go używać i jakoś tak głupio było mi robić zdjęcia resztek :P W każdym razie mało się pieniło, ale przynajmniej nie pozostawiało efektu poklejonych rąk, z czym miałam ostatnio problem przy innych mydłach. Przyjemny pomarańczowy kolorek, ale samej pomarańczy tam nie czułam - prędzej zapach herbaty z plastrem cytryny;) Z tego też względu nie kupię go ponownie, bo nie lubię takiej herbaty (oczywiście mydła nie piłam :P), ale może wypróbuję inną wersję zapachową, bo w swojej pseudo kremowej konsystencji nie było aż takie złe. 

Dostępność: Lidl
Pojemność: 500 ml
Cena: 3,99 zł


7. Krem Vichy Nutriextra:

Chwalmy niebiosa! Zdenkowałam go! :D A cóż za katorgi przeżywał mój nos... Dla niewtajemniczonych recenzja tutaj. Dokonałam nawet heroicznego czynu i przecięłam opakowanie pod koniec użytkowania, żeby wydobyć z niego wszystko :D Zapytacie pewnie po kiego grzyba męczyłam się z nim i zwyczajnie go nie wywaliłam. A no właśnie dlatego, że "w tym domu nic się nie może zmarnować" :P Nie lubię wyrzucać kosmetyków, zwłaszcza, gdy dostaję je od kogoś. Gdyby nie ten paskudny zapach to byłby chyba moim ulubionym kremem... W każdym razie mówię mu never again!






8. Mleczko Vichy Nutriextra:

O zgrozo, znalazłam we wspomnianej już szafie kolejny Nutriextra! Domyślcie się, jaką musiałam mieć wtedy minę :P Jeszcze żadnego kosmetyku nie denkowałam tak błyskawicznie :D Próbka zamieszkiwała moją szafę z tego względu, że na opakowaniu zamieszczony był napis "fluid", przez co myślałam, że jest to podkład do twarzy hahaha :D Po przeżyciach z kremem chciałabym, żeby okazał się być tylko fluidem. Niestety, rozcinając próbkę, od razu ujrzałam biały kolor. Dla sprawdzenia mojej wyrobionej opinii powąchałam zawartość. Dalej ten sam smrodek, choć mniej intensywny. Jeszcze w tym samym dniu po kąpieli zużyłam mleczko. No i tutaj zaskoczka. Konsystencja o wiele przyjemniejsza i delikatniejsza niż w kremie. Ok, wydaje się normalne, ale zonk był przy zapachu... bo jak już się posmarowałam to zapach tak jakby przestał mi przeszkadzać. Nie mówię, że zupełnie, ale tak jakby nawet mi się spodobał (nie wierzę, że to piszę! :P). Co by nie było, wolę pozostać jednak przy negatywnej opinii na temat zapachu Nutriextra, pod jaką postacią by nie był :P I z pewnością również mówię żegnam!

Pojemność: 7 ml


Macie/miałyście coś z w/w? Polecacie jakieś zamienniki?;)

Ps. Z poprzednich odpowiedzi pod notką o Liebster Award wyszło, że nie tylko ja jestem śpiochem, pizzożercą i laptopo-blogowym maniakiem! Uff...;)

29 komentarzy:

  1. gratuluje denka! w zasadzie ja tez sie dziwie jak mozna tak wiele wszystkiego zuzyc.. moje styczniowe bedzie chyba mnuejsze :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co do odzywki - mam szampon z tej serii i mi się nie sprawdził :/

      Usuń
    2. Dzięki, chociaż nie lubię słowa "denko", bo dla mnie rzeczą normalną jest zużywanie danego produktu od początku do końca (z małymi wyjątkami). Ostatnio była promocja na szampon i odżywkę, miałam kupić, byłam nawet w sklepie, ale z racji innych zakupów wyleciało mi to z głowy i uświadomiłam sobie o tym dopiero jak z niego wyszłam. Nie chciało mi się wracać i teraz żałuję :/ A z ciekawości, dlaczego się u Ciebie nie sprawdził?

      Usuń
    3. ogolnie to nie widzę zadnej roznicy po jego stosowaniu - uzywam go juz dluzszy czas , a wlosy nadal byly pozbawione blasku. dopiero po odzywcecz Nivea cos dobrego zaczelo sie dziac :)

      Usuń
  2. Ja również uparłam się na denkowanie... i choć to czasami bywa trudne - staram się nie kupować nowych kosmetyków :) to cieszy mnie fakt że moja półka staje się mniej przeciążona ;). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. dezodoranty Nivea w kulce kiedyś były moimi ulubionymi

    OdpowiedzUsuń
  4. Spore denko.
    Polecam kulkę Rexonę, serię Bielenda Bawełna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie takie spore :P Na razie mam zamienniki, ale dzięki, przyjrzę się tej Rexonie:)

      Usuń
  5. Z tych produktów miałam tylko żel do higieny intymnej Intimea, ale nie polubiliśmy się, bo jakiś taki rzadki... Zdecydowanie bardziej wolę w tej kategorii Ziaję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bardziej wkurza, że za dużo zawartości wylewa się z opakowania:/ Ja natomiast za Ziają nie przepadam :P

      Usuń
  6. No, nie miałam nic z tych produktów ale garbage jak się patrzy, ja swój post dopiero szykuję ale powiem Ci w sekrecie ... że u mnie to będzie śmiech na sali w tym miesiącu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zużywam dużo,ale...uzywam długo konkretny kosmetyk i wreszcie kiedyś uzbiera się tego trochę:)w styczniu denek nie będzie,bo zaczęłam prawie wszystkie kosmetyki,więc teraz potrwa to przynajmniej do marca jak coś wydenkuję do końca (najszybciej to chyba szampon,chociaż różnie z nimi bywa,potrafię jeden mieć przez 4 miesiące, a łeb codziennie myję),dwufaza nowa,mleczko nowe,micel nowy,to tak szybko nie zejdą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zawsze coś się skończy w danym miesiącu, ale to co prezentuję na garbagowych fotkach jest na razie maxem moich możliwości :P Ale fakt, zużycia pokazuję co miesiąc, stąd może mniejsza ilość w porównaniu do innych. Chociaż niektóre blogerki nawet co miesiąc pokazują niezłe denka ;P

      Usuń
    2. Ja na początku blogowania tak miałam,akurat miałam pozaczynanych po kilka kosmetyków podobnych,czyli np.4 żele,3 szampony,2 mleczka itp.i wtedy było tego duzo,bo zaczynały sie kończyć mniej więcej w tym samym czasie,teraz zaczynam jedno opakowanie i lece do samego końca,wiec jest tego mniej w zuzyciach,przynajmniej ja takie cos zaobserwowałam:)ale zele mam dwa teraz po prysznicem:)

      Usuń
    3. No właśnie ja dlatego piszę o "garbagu" a nie "denku", bo od zawsze tak było, że jak zaczynałam jeden kosmetyk, to nie otwierałam kolejnego w tym samym czasie;)

      Usuń
  8. Jakiś cud sie zdarzył, nie miałam nic z w/w :D...

    OdpowiedzUsuń
  9. jest bardzo dużo róznych opinii na temat tego zelu do higieny rąk, dla jednych smierda dla innych w ogóle nie mają zapachu. Ja juz ogłupiałam, chciałam go wypróbować ale jestem turbo wrażliwa na zapachy, wypróbuje chyba tak jak ty próbkę w saszetce, a puki co zostanę przy dajacym alkoholem (ale z mozliwościa innych nut zapachowym) carex'ie.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, najlepiej będzie przekonać się samemu, używając próbki;) Kurczę, miałam nawet chętkę na carex'a, ale jak "daje alkoholem", to odpada:/

      Usuń
  10. ciekawa jestem tego żelu pod prysznic i odżywki do włosów Schauma ;)

    Słuszna uwaga co do błyszczyku, nie wiem jakim cudem się tam znalazł, jakoś nie wiem przez przypadek, bo do najlepszych nie należy. Nie długo też go zrecenzuje więc zaglądaj na naszego bloga regularnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel jest dostępny tylko w Niemczech, niestety:/ A tą odżywkę z Schaumy też nie wszędzie można zobaczyć na polskich półkach sklepowych :P

      Usuń
  11. Hej no u Ciebie z denkowaniem też nie jest źle ;) U mnie jest znacznie gorzej, choć pewnie gdybym przystąpiła do akcji "denko", miałabym większą motywację. Jak na razie, to jedyne co potrafię zużyć w pełni, to akcesoria pielęgnacyjno-kąpielowe (żele, odżywki, szampony, balsamy) oraz zapachy (a i to nie zawsze). Jeśli chodzi o kolorówkę, lakiery, czy kremy do twarzy/rąk, to prędzej je wyrzucam, albo oddaję... Chyba nasunął mi się pomysł na postanowienie noworoczne :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam oglądac "cudze" denka..zawsze przez przypadek trafię na kosmetyk który MUSZĘ wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie też się tak zdarza, jak oglądam cudze zużycia;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Na każdy odpowiem bezpośrednio pod nim, o ile nie będzie spamem, który zostanie od razu usunięty. Jeśli spodobał Ci się mój blog i styl pisania postów, to zachęcam do obserwowania;)