Od producenta: Poczuj niezwykłą przyjemność domowego SPA i korzystaj z dobrodziejstw wyjątkowych składników zawartych w naszym żelu pod prysznic. Ekstrakt z awokado doskonale regeneruje skórę, a nasiona moreli mają właściwości peelingujące. Poczuj, jak minerały z wód termalnych oraz ekstrakt z owoców egzotycznych odżywiają i nawilżają Twoją skórę każdego dnia, pozostawiając ją w doskonałej kondycji.
Opakowanie: Plastikowy, przezroczysty pojemnik, czyli jak dla mnie oczywiście na plus. Lekko wyprofilowane brzegi opakowania powodują, że dopasowuje się on idealnie do kształtu dłoni, dlatego nie ma problemów z jego trzymaniem. Pojemnik posiada dosyć dużą zakrętkę na "klik", działającą sprawnie.
Na etykiecie przedstawione są kamienie, które mnie kojarzą się z masażem tajskim. Jednakże sam ich widok nie sprawia, że czuję się jak w SPA :P Największym minusem etykiety jest to, że nie zamieszczono na jej przodzie słowa "peelingujący" lub "peeling"! Co prawda, z tyłu etykiety producent krótko wspomniał o "właściwościach peelingujących", no ale sorry, jeśli takie właściwości przeważają w całej zawartości żelu, to taka informacja powinna być zaakcentowana w bardziej widoczny sposób dla klienta! W końcu chciałam kupić żel a nie zdzierak!
Kolor: Kolor żelu jest żółty, natomiast drobinek - brązowy.
Zapach: Albo nie umiem odróżniać zapachów, albo mój nos płata mi figle po raz kolejny. Zamiast awokado czy moreli ja ewidentnie czuję zapach gruszki! Od kiedy gruszka, której nie cierpię pod każdą postacią, jest owocem egzotycznym? :P Z powodu aromatu mycie się tym żelem zdecydowanie nie należy do czynności umilających wieczory.
Konsystencja: Żel zawiera w sobie małe drobinki peelingujące.
Dla mnie jest to niewątpliwie peeling, przez co produkt powinien się tak nazywać. Czy są to nasiona moreli? Chyba starte na tarce;] Ogólnie żel ma mętną konsystencję, co doskonale widać na ściankach opakowania po jego użyciu.
Działanie: Ujmę to tak: jeżeli ktoś lubi peelingi i chce używać żelu do tego celu, to niech aplikuje jego zawartość od razu na skórę. Wielkim zdzierakiem nie jest, ale "efekt piasku" jest wyczuwalny. Natomiast dla antyfanów drażnienia skóry czymkolwiek polecam używanie gąbki, która skutecznie wchłania w siebie owe ziarenka. Ja należę do tej drugiej grupy, stąd gąbka była niezbędnym elementem kąpieli. Czuć delikatne naoliwienie skóry, ale jedynie przed pojawieniem się piany. Z użyciem gąbki wytwarza się jej bardzo duża ilość, natomiast bez gąbki piana jest znikoma.
Wydajność: I znowu kwestia gąbki. Z gąbką - wydajność marna (po tygodniu ubyła mi połowa pojemności :O), jeżeli ktoś lubi dużo piany. Myślę, że żel używany jako peeling na pewno byłby wydajniejszy.
Skład:
Dostępność: Biedronka
Pojemność: 300 ml
Cena: 5,19 zł
Z jednej strony fajnie z tymi drobinkami ale z drugiej strony wolała bym aby żel był żelem a peeling peelingiem.
OdpowiedzUsuńTeż bym tak wolała! :P
UsuńNigdy nie miałam żeli z Biedronki a tym bardziej z drobinkami :P.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz peeling, to spokojnie możesz go nabyć :P
UsuńNie wiedziałam, że Biedronka ma w swojej ofercie taki żel peelingujący - muszę go powąchać w sklepie i wtedy zdecyduję, czy go kupię :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że poprzednie wersje żeli SPA z BB też były peelingujące. Ten zapach jest akurat nowością, która dosyć prędko znika z półek. Wydaje mi się, że jedynie ze względu na kolor i zapach :P
UsuńA ja uwielbiam wszystko co zdziera :)
OdpowiedzUsuńJak można to lubić? :P
UsuńPierwszy raz go widzę, ale na pewno kupię i wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńOj, to radzę się pospieszyć, bo wczoraj nie widziałam ich już w swojej Biedronce...
UsuńKurcze nie wiedizałam go u siebi w biedronce a wyglądem kusi :0
OdpowiedzUsuńMiałam peeling od Bandi były w nim nasiona brzoskwini i również tak wyglądały :P ;)
Znikają jak świeże bułeczki :P
UsuńNie mam rozeznania w peelingach, gdyż nie lubię zdzieraków :/
Ostatnio wąchałam inne kosmetyki z tej serii... Do tego jednak nie dotarłam. Jednak zauważyłam w biedronce peelingi co było dla mnie mega szokiem
OdpowiedzUsuńA które to kosmetyki wąchałaś? Peelingi to gazetkowa nowość :P
Usuńwąchałam go ostatnio w biedronce, to najładniejszy zapach zeli z serii Spa
OdpowiedzUsuńale nie kupiłam, bo mam 6 otwartych, kupię w maju:p
Masz rację, zapach prezentuje się najładniej ze wszystkich wersji, więc zdecydowanie się wyróżnia;) Nie mów, że do maja zużyjesz 6 żeli :P Ja już chyba przestanę liczyć ilość swoich żeli, ale nigdy nie mam otwartych kilku na raz. Dyscyplina musi być, zatem dopiero po całkowitym zużyciu jednego, otwieram następny;)
UsuńUwielbiam biedronkowe produkty i żałuję, że teraz nie mam do nich dostępu. Mnie takie peelingujące właściwości nie przeszkadzają, wiec pewnie byłabym zadowolona z tego żelu,w dodatku owocowy zapach na pewno jest orzeźwiający, zapach gruszki też lubię:)
OdpowiedzUsuńPóki co, możesz jeszcze poprosić o ich zakup swojego chłopaka;)
Usuńmasz 6 losów
OdpowiedzUsuń;)
Usuńnie probowalam, i nie sprobuje bo nie lubie zelo pilingow :P
OdpowiedzUsuńZatem czuję się spełniona, że Cię ostrzegłam :D
Usuńnie miałam tego kosmetyku i raczej nie kupię, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńodpozdrawiam :P
UsuńCzyli nie dla mnie:P Nienawidzę gruszek, tak jak Ty:)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę :D
Usuńnie widziałam go jeszcze u siebie;) jak będę jutro na zakupach to muszę sprawdzić czy jest w mojej Biedronce:)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze się pojawi:) Poszukaj dokładnie:)
Usuńśmiesznie zamiast żelu egzotycznego masz gruszkowy peeling ;D mnie pewnie zapach też by pokusił ;P w sumie sama bylam sceptycznie nastwiona do produktów z Bierdronki.. a gdy zaczęły mi się podobać, Biedronki tu nie mam :C co za zrządzenie losu :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki z Biedry już od początku okresu studenckiego ratowały mój budżet :P Zawsze będziesz miała pretekst, żeby się obkupić przy którejś z wizyt w Polsce;)
UsuńWow, masz niesamowitą zdolność wynajdywania kosmetyków tam, gdzie ja je ignoruję ;D Dzięki Tobie zaczęłam zwracać uwagę na Biedronkowe produkty. Cena jeszcze nie najgorsza, ale ja pozostaję wierna Ziaji. Przynajmniej mnie nie spilinguje z zaskoczenia :D A Tobie życzę, żebyś w końcu odnalazła swój ideał kąpielowo-prysznicowy ;)
OdpowiedzUsuńO kurczę, nie sądziłam, że moje posty mogą aż tak oddziaływać na kogoś :D Dziękuję za życzenie, choć będzie to długa i ciężka droga. Lubię testować nowe żele i właściwie na dzień dzisiejszy mam tylko trzy typy, do których mogłabym powrócić;)
UsuńJa właśnie odkryłam gruszkowe mydło pod prysznic od Ziaji i chociaż pewnie sięgnę po coś nowego, gdy się skończy, to jest całkiem fajne. Dość gęste, ładnie się pieni i długo pachnie. Polecam :)
UsuńChoć nie wiem, jak byś się starała, do gruszki mnie nie przekonasz! :P Z Ziaji nie miałam niczego pod prysznic, choć po zużyciu swojej nieskończonej ilości żeli, mam zamiar zaczaić się na pewną Maziajkę :D
UsuńTo seria "blubel" i są też inne warianty zapachowe ;)
UsuńWiem, znam z widzenia;)
Usuńjeżeli go znajdę u siebie w biedronce to może się skuszę, lubię zapach gruszki :D
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz taki zapach, to na pewno polubisz się z tym żelem;)
UsuńOho. musze chyba sobie kupic ;)))
OdpowiedzUsuńwiioola.blogspot.co.uk
Jak mus to mus :P
UsuńWidziałam go ostatnio w Biedronce i już miałam go kupić, ale! Przypomniałam sobie, że mam jeszcze 3 żele w zapasie do zużycia ^^
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że 3 żele to jeszcze nic :P Ja wypieram ze świadomości ilość swoich nowych żeli czekających w szafie, kiedy widzę w sklepie jakiś kolejny, który mnie zaintryguje :D
UsuńA tak widziałam go w Biedronce... prezentuje się w porządku :)
OdpowiedzUsuńInaczej z działaniem :P
UsuńNie za bardzo się mi podoba. Za bardzo chyba w nim namieszali i nie wyszło to za dobrze.
OdpowiedzUsuńOj tak, zamieszania tam sporo :/
UsuńJej zakochałam się!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu żele :)
Oby była to miłość odwzajemniona :P
UsuńNie widziałam go w mojej biedronce ale u nas to nigdy nic nie ma Muszę zawsze sporo szukać by coś upolować
OdpowiedzUsuńZnam ten ból:/ Wczoraj specjalnie wybrałam się do innej Biedronki (baaardzo odległej) i nie znalazłam tego, czego szukałam :/
UsuńNo faktycznie, gruszkę ciężko zaliczyć do owoców egzotycznych ;) przynajmniej w naszych krajach ;))) Nazwa również powinna być " Żel peelingujący pod prysznic "- gołym okiem widać, ze zawiera drobinki, a gruszkę lubię, i żele peelingujące także, jak skończę wszystkie obecne peelingi, to rozważę zakup ;)
OdpowiedzUsuńJeśli zapach i konsystencja są dla Ciebie odpowiednie, to możesz go zakupić bez rozważania :D
UsuńJa tam uwielbiam zapach gruszki więc mi by to pasowało :P
OdpowiedzUsuńW takim razie powinnaś być zadowolona;)
Usuńwlasnie go wacham i kurde nie czuje gruszki :D ale kazdy nos jest inny :) serrrdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZa pierwszym razem też nie czułam, ale potem tylko jej zapach wyłaniał mi się z wnętrza :P
Usuń