Od dawna nie mogę natrafić na dobre mydło do rąk w płynie, które w pełni będzie mnie satysfakcjonować, czyli: dobrze myć, wytwarzać dużo piany, nie kleić skóry i ładnie pachnieć również po jego użyciu. Acha! Powinno być jeszcze wydajne, a ta cecha irytuje mnie najbardziej przy każdej wizycie w łazience. Porównując ilość mydła, jakie zużywa moja współlokatorka, zaczęłam się zastanawiać, z którą z nas jest coś nie tak. Sprawa ma się następująco: od połowy września do chwili obecnej zużyłam 4,5 opakowań mydła o pojemności 500 ml (poza jednym 400 ml wyjątkiem), a współlokatorka niecałe 1,5. Pomyślałam, że albo ja mam świra na punkcie czystych dłoni, albo ona nie dba o swoje. Patrząc racjonalnie: myję dłonie po każdym przyjściu do mieszkania (wiadomo, pozbywam się "miejskich" zarazków), po każdym skorzystaniu z toalety, po każdym myciu naczyń śmierdzącymi detergentami i po każdej innej sytuacji zabrudzenia rąk. Czy jest w tym coś dziwnego? Dla tych, którzy mają wątpliwości - nie posiadam obsesji, w której nie rozstawałabym się z tą czynnością przez 24 h w ciągu doby. A gdy już myję ręce, to najczęściej aplikuję na dłonie zawartość mydła z jednorazowego przyciśnięcia pompki, góra - dwukrotnego przy silniejszych zabrudzeniach. Zatem wniosek jaki mi się nasuwa jest jeden: dzielę pokój z kimś, kto nie myje rąk lub czyni to w minimalnym stopniu. Wniosek nr dwa: druga współlokatorka chyba podpieprza mi mydło:] Są pewne przesłanki, ale to nie one miały być tematem dzisiejszego postu...
Wracając do najnowszego mydlanego nabytku... ostatnio kupiłam zachwalane przez wiele blogerek mydło Isana, dostępne oczywiście w Rossmannie. Skorzystałam z promocji, co dodatkowo zachęciło mnie do zakupu. Nie zastanawiałam się długo nad wyborem i w koszyku wylądowała wersja mango & pomarańcza.
Opakowanie: Standardowy plastikowy, przezroczysty pojemnik z pompką.
Kolor: Jasnopomarańczowy.
Konsystencja: Kremowa.
Zapach: Faktycznie, można wyczuć osobno mango i pomarańczę. Jednak w połączeniu przypominają mi zapach soku multiwitaminowego, za którym nie przepadam, stąd i intensywność zapachu mydła mnie drażni. Intensywność uznaję za zaletę jedynie dzięki temu, że zapach utrzymuje się na dłoniach przez długi czas. Pewnie utrzymywałby się dłużej, gdyby nie to, że od razu po każdym umyciu smaruję je kremem.
Działanie: Spełnia najważniejsze cechy: myje i nie klei dłoni. Daje poczucie świeżości i czystości.
Wydajność: Biorąc pod uwagę niuanse, o których pisałam na wstępie, już nie wiem jak mam oceniać wydajność zużywanych mydeł. Obecnie zawartości mam troszkę więcej jak połowę, ale obstawiam, że do końca miesiąca zużyję ją w całości. Dotychczas, gdy jedno mydło starczało mi na miesiąc, twierdziłam, że wydajność jest słaba. Teraz zmieniam zdanie i stwierdzam, że była/jest ona średnia.
Dlaczego twierdzę, że recenzowane mydło z Isany jest bliższe ideału, którego jednak wciąż poszukuję?
+ dobrze myje
+/- wytwarza średnią pianę
+ nie pozostawia poczucia poklejonych rąk
+ zapach utrzymuje się na długo po umyciu
+/- średnia wydajność
- drażniący zapach multiwitaminy
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 500 ml
Cena: 3,49 zł (w promocji)
Lubicie mydła z Isany? Jaka wersja zapachowa jest Waszą ulubioną? Czy możecie polecić mi jakieś idealne, Waszym zdaniem, mydło do rąk w płynie? Będę wdzięczna za wszelkie sugestie:)
Bardzo lubię to mydełko do rąk.
OdpowiedzUsuńTeraz też mam mydełko w płynie Isany ale z zimowej edycji o zapachu grzanego wina - pachnie cudownie.
Ja też bardzo często myję ręce i schodzi mi sporo mydeł. Np. w zeszłym miesiącu zużyłam 250 ml mydło z OS i 300 ml mydełko z Yves Rocher, więc w Twoich zużyciach nie ma niczego dziwnego :)
No to mnie uspokoiłaś :D Ja też zakupiłam zimową edycję mydełka, ale czeka na swoją kolej;)
Usuńmoim ideałem jest jak na razie mydło z biedronki ;)
OdpowiedzUsuńA która wersja? Bo ta z lotosem jak dla mnie jest największą mydlaną porażką :P
Usuńa ja uzywam zwyklego mydla w kostce :P
OdpowiedzUsuńJa niestety nie lubię takich mydeł, bo ciągle mi się wyślizgują :P Zdecydowanie wolę wersję pompkową :D
UsuńJa lubię mydełka z Isany :)
OdpowiedzUsuńPolecasz szczególnie jakiś zapach?:)
UsuńMi się podoba ten zapach :)
OdpowiedzUsuńUjdzie :P
UsuńZ Isany nie znam mydeł do rąk. Ja często używam Palmolive, albo tych z Biedronki
OdpowiedzUsuńPalmolive jeszcze nie miałam.
UsuńUśmiałam się przy rozkminach nad czystością rąk współlokatorki :D Tego mydła nie używałam, ale chętnie się skuszę - dla mnie najważniejsze jest by dobrze myło i ewentualnie nie wysuszało rąk ;)
OdpowiedzUsuńMoja współlokatorka to dobry obiekt do rozkmin, codziennie coś nowego :P
UsuńMoja współlokatorka w zeszłym roku też dawała mi powody do rozmyślań nad jej czystością ;)
UsuńEch, te współlokatorki :P
UsuńJuż się boję na kogo ja trafię od października :D
UsuńJa też, bo będę szukać kogoś innego :P
UsuńUżywałam wyłącznie żele z Isany :) A co do mydeł do rąk - ja używam głównie te z Luksji ( różane i jaśminowe są przepiękne! ) :)
OdpowiedzUsuńMiałam różaną Luksję. Nie polubiliśmy się:|
UsuńJa używam tego mydła tylko tych uzupelniaczy którymi napelniam bezdotykowy dozownik mydła :)
OdpowiedzUsuń"Bezdotykowy dozownik" - ciekawe;)
UsuńMiałam już chyba wszystkie wersje zapachowe tego mydła, uwielbiam je <3
OdpowiedzUsuńA ile ich jest? :P
UsuńUżywam najczęściej mydeł z Isany albo Luksji, bądź tego co jest aktualnie na promocji. Na zapach mydła nie zwracam uwagi i zdecydowanie najbardziej lubię te kremowe, ponieważ po umyciu i tak kremuje ręce (i przy kremie stawiam na fajny zapach) :)
OdpowiedzUsuńJa też od razu po umyciu kremuję ręce, ale o ile przyjemniej jest myć je w ładnie pachnącym mydle;)
UsuńMiałam i mam, ale inne zapachy. Tego jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńZatem warto spróbować;)
UsuńJA jakoś nie mogę przekonać się do kosmetyków ISANA
OdpowiedzUsuńNiektóre produkty Isany też mi nie odpowiadają, ale zdarzają się takie, do których nie mam większych zastrzeżeń;)
Usuńmam różano-jogurtowe i uwielbiam, ale tą wersje z mango też musze koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jest sama róża, bez połączenia z jogurtem :P
Usuń