Ze wszystkich orzechów jadalnych,
jakie znam, ubóstwiam pistacje <3 I gdyby nie fakt, że są cholernie drogie,
to pewnie raczyłabym się nimi codziennie. Niestety, na taki luksus pozwalam
sobie raz na jakiś czas, żeby nie powiedzieć, że raz na ruski rok.
Kwiaty magnolii są piękne,
pomimo, że zostały obdarzone znienawidzonym przeze mnie kolorem. Nie znam ich
naturalnego zapachu, ale aromat magnolii, na który napotykam w różnych
kosmetykach (a nawet w płynie do płukania tkanin! :P), wprowadza mnie w stan
niewyjaśnionej błogości...
Co ma piernik do wiatraka? Ano
to, że jestem w trakcie zużywania odżywczego
żelu pod prysznic Dove krem pistacjowy z magnolią. Od dawna byłam go bardzo
ciekawa, bo połączenie dwóch tak odmiennych zapachów wydawało mi się niemożliwe
do zrealizowania. A jak było w rzeczywistości? Zapraszam dalej;)
Opakowanie: Wąska, poręczna butelka wykonana z porządnego
plastiku (na bokach butelki jest on twardy, natomiast z przodu i z tyłu jest
miękki, dzięki czemu nie ma problemów z wydobyciem zawartości). Zakrętkę też ma
porządną - czasami muszę wspomagać się drugim kciukiem, żeby unieść zatrzask.
Ogólnie podoba mi się (w miarę skromny) design opakowania, przedniej etykiety,
a nawet zakrętki, która jest kolorystycznie adekwatna do całości;)
Konsystencja: Delikatna,
lekko kremowa.
Kolor: Jasny pistacjowy.
Zapach: Pistacjowo-magnoliowy.
Skład: Aqua, Sodium
Hydroxypropyl Starch Phosphate, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidoprpyl Betaine,
Lauric Acid, Petrolatum, Sodium Cocoyl Glycinate, Sodium Lauroyl Isethionate,
Glycerin, Helianthus Annuus Oil, Parfum, Pistacia Vera Seed Extract, Magnolia
Liliflora Flower Extract, Sorbitol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride,
Sodium Chloride, Propylene Glycol, Propanediol, Sodium Isethionate, Stearic
Acid, Sodium Palmitate, Sodium Stearate, Sodium Palm Kernalate, Tetrasodium
EDTA, Tetrasodium Etidronate, Citric Acid, DMDM Hydantoin, Sodium Benzoate,
Methylisothiazolinone, BHT, Zinc Oxide, Alumina, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl
Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin,
Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 19140, CI 42090, CI 77891.
Moja opinia: Na początku zaznaczę, że jest to mój pierwszy
żel z firmy Dove i dalej nie rozumiem tego, jak ja mogłam przez tyle lat
zwlekać z zakupem jakiegokolwiek wariantu zapachowego tej marki :D Tak na
marginesie - na jednej wersji się nie skończy :D
Kilka słów na temat opakowania napisałam powyżej, więc od razu przejdę do
konsystencji, która jest niepowtarzalna! Do tej pory wszelkie żele, które
śmiały nazywać swoją konsystencję „kremową”, nie miały z nią za wiele
wspólnego. Tutaj konsystencja jest kremowa, ale nie jest ona bardzo gęsta. Jest
właśnie lekka i raczej zbliżona do balsamu czy mleczka. Jest bardzo przyjemna w
dotyku i dosłownie pieści nasze ciało pod prysznicem, co oczywiście umila
wieczorną rutynę. W kontakcie z wodą tworzy bardzo delikatną piankę, która
kojarzy mi się w widokiem spienionego mleka;) Co prawda, ja preferuję dużą
ilość piany, bo wtedy mam pewność, że ciało jest dobrze umyte, ale wierzę, że
produkt z Dove również sobie z tym radzi (wiecie, nie tarzam się na co dzień w
błocie, więc ciężko mi sprawdzić, ile brudu pozbyłam się podczas kąpieli :P).
W dalszych kwestiach pielęgnacyjnych – skóra po umyciu jest aksamitna i
odpowiednio nawilżona, więc spokojnie można odpuścić sobie wszelkiego rodzaju
mazidła:)
W kwestii zapachu podziały się różne rzeczy… Ogólnie, jeśli chodzi o
zapach magnolii, to był on taki sam, jak we wspomnianych na wstępie innych
kosmetykach „magnoliowych”, czyli wspaniały :D Co do zapachu pistacji, to
chciałabym napisać, że odzwierciedla rzeczywistość, ale niestety nie mogę…
„Pistacje”, które spotykamy w żelu pachną jak nadzienie czekoladek o smaku
„pistacjowym” (wiecie, takie z bombonierek). Zresztą, jest to chyba nagminne w
innych „pistacjowych” kosmetykach, nad czym strasznie ubolewam, bo czyż nie
miło byłoby umyć się takimi prawdziwymi orzeszkami? ;>
Powiem Wam, że im dłużej używam tego żelu, tym zapach staje się
dziwniejszy :P Kiedy pierwszy raz go powąchałam, skwitowałam go jako: „piękny i
słodki”. Natomiast, kiedy pierwszy raz go użyłam, zaleciało mi trochę skisłym
mlekiem :| Serio :P Za drugim razem aromat był już lepszy, ale zauważyłam, że
najwidoczniej zapach żelu zmienia się podczas kontaktu ze skórą, tzn. w opakowaniu nadal
pachnie słodko i bardzo intensywnie, ale przy aplikacji pachnie już bardziej
mlecznie i delikatniej. Co najciekawsze, po zużyciu połowy zawartości przestałam wyczuwać zapachu magnolii i zostały mi jedynie sztuczne pistacje:/ Ze
względu na bardzo słodki zapach może się on „przejeść” (aktualnie jestem na tym etapie, a dokładniej po zużyciu 3/4 żelu), dlatego nie polecam
zakupu większej pojemności. Jeszcze na koniec dodam, że zapach nie utrzymuje
się zbyt długo na skórze.
Podsumowując, żel urzekł mnie swoją delikatną i przyjemną w dotyku
konsystencją. Zapach również urzeka, ale głównie w opakowaniu i to jeszcze na
początku, gdy zużycie jest minimalne. Mimo różnych zawirowań aromatowych chętnie wypróbuję inne warianty – świeższe i mniej słodkie.
Dostępność: drogerie, markety
Pojemność: 250 ml
Cena: do ok. 12 zł (?)
Skisłym mlekiem.. :D No ciekawe jak to z tym zapachem :-)
OdpowiedzUsuńPrzeróżnie, uwierz mi :D
Usuńw tym zapachu nigy nie czułęm skisłego mleka :D.... a poważnie hmm może go trzymałaś blikso goracej wody ? :P
OdpowiedzUsuńHaha, mnie na "szczęście" zdarzyło się to tylko raz :P No jak brałam prysznic, to woda była gorąca, ale nie sądzę, żeby miało to jakieś znaczenie, a żeli ogólnie nie trzymam w łazience;)
Usuńmam i kocham właśnie przez zapach! :) no i między innymi kremową konsystencje, gdzie czuć faktycznie to nawilżenie po kąpieli
OdpowiedzUsuńTo niech Ci się ten zapach nie znudzi w takim razie! :P
UsuńNo to teraz jestem szalenie ciekawa jego zapachu bo zupełnie sobie go nie wyobrażam ;)
OdpowiedzUsuńPomieszanie z poplątaniem :P
UsuńTez musze sie skusić na jakiś jak swoje zapasy wyczerpię.
OdpowiedzUsuńZnam ten stan :D I na następny Dove pozwolę sobie chyba za 2 lata :P
UsuńLubię żele Dove, są bardzo delikatne, kremowe i pieszczące :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą wersję, zapach ładny choć zawiódł mnie, ale ciekawość nad pistacją zaważyła. Polecam zapach z ogórkiem i wszystkie z serii fresh ;) fajna jest też klasyczna wersja granatowa, na lato roświetlająca.. :)
Oj tak, z podkreśleniem na "pieszczące" :D Jakiś czas temu z ciekawości obwąchałam kilka wariantów z serii Go Fresh i następnym razem, jak będę myśleć o żelu z Dove, to zdecyduję się na wersję ze śliwką albo mandarynką, która jest chyba nowością;)
UsuńJa mam atopowe zapalenie skóry i z racji tego nie mogę uzywać płynóe do kąpieli etc.. Myję się tylko szarym mydłem sporadycznie sannexem a czasami nawet tym nivea! On mnie nie uczula;) na nawilżenie skóry najlepiej dolać sobie oliwki z johnsona a przed samym wyjsciem z wanny wsmarować w skórę i delikatnie wytrzeć (taka moja rada)
OdpowiedzUsuńJa też miewam problemy skórne, ale nie odmawiam sobie przyjemności kąpielowych. Testuję różne żele pod prysznic, bo to po prostu lubię, a jeśli któryś z nich mnie uczuli, to do niego nie wracam. Od takich produktów nie wymagam nawilżenia, ale jeśli już któryś z nich to robi, to nie narzekam;)
Usuńuwielbiam te żele dove!:)
OdpowiedzUsuńA który najbardziej?
UsuńJa za firmą Dove nie przepadam, aczkolwiek wąchałam go i zapach mi pasuje
OdpowiedzUsuńCzemu za nią nie przepadasz?
UsuńJa uwielbiam te żele :).
OdpowiedzUsuńLubię kremowe żele, te też mi pasowały, ale tego wariantu raczej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej powąchać w sklepie i samemu się przekonać, czy zapach się spodoba;)
UsuńUzywam właśnie żelu Dove, nie wiem jaki ma zapach, ale jest naprawdę mega gęsty!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jaki masz zapach :D
UsuńKiedyś miałam jakieś żele Dove, ale jak mam być szczera, to nie są warte swojej ceny. Nie mam wielkich wymagań wobec żeli i za 12 zł to ja mogę kupić 2-3 inne.
OdpowiedzUsuńNie wiem, ile dokładnie kosztuje żel Dove o najmniejszej pojemności, bo ja go dostałam w prezencie, a ceny w różnych drogeriach mają duży przedział. Też jestem zdania, że nie ma sensu przepłacać za żele pod prysznic, ale akurat za Dove byłabym w stanie zapłacić troszkę więcej, bo konsystencja naprawdę mnie urzekła. Dobrze, że co jakiś czas są w promocji i wtedy kosztują o wiele mniej;)
UsuńTeż uwielbiam pistacje i ubolewam nad ich ceną ;) Nie miałam nigdy żeli Dove, ale może kiedyś się to zmieni, na razie mam zapas innych :D
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie spróbować! Oczywiście wtedy, gdy zapasy zmaleją :D
UsuńUwielbiam balsam do ciała a z żelem się nie polubiłam, trochę zmienia zapach po kontakcie z wodą, wg mnie jest wtedy ostry :( Balsam cudo ♥
OdpowiedzUsuńW zestawie dostałam jeszcze balsam, także mam nadzieję, że i ja będę z niego zadowolona a zapach pozytywnie mnie zaskoczy :P
UsuńUwielbiam balsam do ciała a z żelem się nie polubiłam, trochę zmienia zapach po kontakcie z wodą, wg mnie jest wtedy ostry :( Balsam cudo ♥
OdpowiedzUsuńKocham ten żel !
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmiałam je kiedyś ;) są cudowne ;)
OdpowiedzUsuńNa razie poznałam tylko jeden, ale mam ochotę na więcej :P
UsuńMiałam kiedyś inną wersję tego żelu z Dove i miła otulał ciało, zaciekawił mnie ten zapach, może przy najbliższych zakupach skuszę się na tą wersję zapachową :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej samemu się przekonać, czy zapach przypadnie do gustu, ale miej na uwadze, że po jakimś czasie zapach może się zmienić :P A którą wersję Dove kiedyś miałaś?:)
UsuńDo tej pory miałam trzy wersje żeli Dove - standardową, "Beauty Blossom" oraz tę powyżej. Ten drugi wariant na wiele miesięcy zniechęcił mnie do tych kosmetyków. Może i jego formuła była przyjemna dla mego ciała, ale zapach... Koszmar! Duszący, rzekłabym, iż nawet śmierdzący ;O
OdpowiedzUsuńA wersja powyżej była moim ulubieńcem! Jej zapach mnie oczarował ( lubię pachnieć jak czekoladki o nadzieniu pistacjowym ;3 ), skóra również była zadowolona - miękka, lekko nawilżona.
A od pistacji to ja jestem uzależniona ;P Mniej więcej raz w miesiącu kupuję sobie po 300 - 400 g i jem przez kilka dni :D
Szkoda, że nacięłaś się na tą wersję "Blossom" - dla mnie (jako żelomaniaczki) nie ma nic gorszego w kosmetykach niż kiepski żel pod prysznic, a już zwłaszcza pod względem zapachu:/
UsuńKiedyś częściej pozwalałam sobie na pistacjowy luksus, kiedy w Biedrze paczka pistacji była po ok. 8 zł, a nie po 15 jak teraz:/
Też nigdy nie miałam żelu z Dove ;) W ogóle praktycznie nie miałam żadnego ich kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś w hotelowej łazience natknęłam się na dozownik z mydłem z napisem Dove. Jeśli w środku rzeczywiście było mydło z tej firmy, to było to najcudowniejsze mydło w płynie z jakim miałam do czynienia <3 Miało super kremową a zarazem delikatną konsystencję, a do tego subtelny zapach:)
UsuńLubię żele pod prysznic Dove, ale akurat ta wersja zapachowa też nie do końca przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie zawsze człowiek trafi w swoje nosowe upodobania...
UsuńJak najbardziej lubię żele Dove :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że też je polubię, ale to okaże się przy następnym egzemplarzu;)
UsuńUwielbiam jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńZ początku też go uwielbiałam;)
Usuń