Jestem z siebie dumna. Bardzo dumna :D Twardo trzymam się zasady minimalizmu zakupowego i nie wydaję pieniędzy na zbędne kosmetyki (trudno wydawać szmal, gdy się go nie ma:]). Różnorodne promocje nie kuszą mnie tak jak dawniej, chyba że jakiś kosmetyk akurat dobija dna, to żal nie zaoszczędzić na nim grosza (czasami dosłownie, o czym przeczytacie pod koniec posta:]). W marcu kupiłam tylko pięć produktów, a jeden dostałam od Mamy. Mam nadzieję, że w kwietniowy odwyk zakupowy pójdzie mi równie dobrze :D
Gdy kupowałam (1) szampon do włosów z Gliss Kur (6,88 zł*) moje włosy były właśnie "bardzo zniszczone" i "suche". W międzyczasie byłam u fryzjera, więc problem poniekąd sam się rozwiązał, ale liczę, że szampon pozwoli mi utrzymać włosy w dobrej kondycji. Postanowiłam wypróbować w końcu (2) antyperspirant w kulce z Rexony (6,49 zł*), o którym czytałam same dobre opinie, więc mam nadzieję, że i mnie on nie zawiedzie. Oba produkty zakupiłam w Kauflandzie.
Następny produkt, czyli (3) balsam z woskiem pszczelim z Avonu (ok. 7 zł), zamówiła mi moja Mama w celu regeneracji suchej skóry dłoni. Okazało się, że balsam jest uniwersalny, ponieważ można stosować go również do suchych ust czy skórek wokół paznokci.
Ostatnie zakupy poczyniłam w Rossmanie. Stan mojej skóry dłoni przez długi okres był tragiczny - sucha, podrażniona i popękana. Każde poprzednie mydło (czy to w płynie, czy w kostce) potęgowało przesuszenie i uczucie pieczenia, dlatego sięgnęłam po ostatnią deskę ratunku: (5) lekarskie mydło w kostce Arzt Seife Isana (1,79 zł). Na razie jest dobrze, ale nie zapeszajmy... Na koniec muszę Wam napisać, że Rossmann ostatnio coraz częściej mnie rozczarowuje. Kończyły mi się patyczki do uszu, więc zdecydowałam się na te (4) z Isany (1,79 zł), aby zdobyć rabat -40% na perfumy, które również mi się kończyły. Jeśli nie słyszałyście wcześniej o tej promocji, to aby uzyskać owy rabat w zeszłym miesiącu, należało kupić w Rossmanie dowolny produkt i wpisać na stronie www kilka informacji, tj. datę zakupu, kwotę oraz kod, który otrzymywało się wraz z paragonem. Wszystko ładnie, pięknie, Neonowa już się cieszyła, że kupi sobie zapachową zachciewajkę, na którą czaiła się od dawna, a tu... dup... klops:] Dane z www miały zostać zweryfikowane na drugi dzień, a kod rabatowy przysłali dopiero po trzech. Nie wkurzyłoby mnie to aż tak, gdyby nie fakt, że: kod przyszedł w ostatni dzień promocji; dzień ten był niedzielą, co dodatkowo utrudniało realizację zniżki w moim mieście; ja byłam w tym czasie w innym mieście, więc nie mogłam na bieżąco sprawdzać swojego maila; wstępując już do Rossmana, nie mogłam tam połączyć się z wi-fi; wkur...zona całą sytuacją z wielką niechęcią zakupiłam ok. godziny 17:00 (7) perfumy w atomizerze Killer Queen by Katy Perry (32,49 zł) w regularnej cenie, po czym, będąc już w domu, odebrałam maila z kodem z godziny 14... no jak tu się nie wściec???:[ Powiecie, że nie musiałam ich kupować. Jasne, nie musiałam kupować akurat tych i w tym dniu, ale poprzednie perfumy wykończyłam dzień wcześniej i nie chciałam pozostać bez żadnego zapachu. Nie zmienia to faktu, że Rossman zrobił mnie w balona i nie tylko mnie, bo mojej Mamie też przysłali kod dopiero po 3 dniach i też nie załapała się na zniżkę. Możecie się śmiać i uważać mnie za upierdliwą klientkę, ale nie zamierzam zostawić tej sytuacji bez chociażby złożenia mailowego zażalenia na politykę owej drogerii:]
Akurat ta seria rexony się u mnie nie sprawdza ;) Najlepiej działają u mnie te w białych opakowaniach.
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam przygodę z Rexoną, więc sama jestem ciekawa, jak długo ona potrwa, niezależnie od koloru opakowania;)
UsuńŚwietne zakupy ;) te patyczki Lilibe też używam.
OdpowiedzUsuńPatyczki jak patyczki - nie zwracam zbytniej uwagi na firmę. Kupuję akurat te, które są pod ręką w danym sklepie;)
UsuńUwielbiam zapach Killer Queen! A ta sytuacja, no jasne, nie zostawiaj tego bez żadnych zażaleń, też bym posłała maila do drogerii..
OdpowiedzUsuńPrzed zakupem zapach wydawał mi się bardziej słodki :P Nadal jest ładny, ale kurde, chyba nie tego oczekiwałam :P
Usuńlubię szampony, odżywki i mgiełki glisskur a czarny jest najlepszy
OdpowiedzUsuńA wydawało mi się, że wersja złota uznawana jest za "najlepszą"... Na czarną zdecydowałam się w akcie desperacji :P
Usuńoooo złotej jeszcze nie miałam, została mi 1/3 czerwonej mgiełki do włosów farbowanych, następna będzie złota, ona jest chyba z olejkami? według mnie najgorsza jest ta z jedwabiem- różowa.
UsuńTak, jest z jakimiś olejkami, ale nie znalazłam informacji, z jakimi dokładnie. W każdym razie nazwa tej serii to "Ultimate Oil Elixir";)
UsuńKurcze, ale miałaś pecha. Ja dostałam kupon od mamy, ale z braku środków i tak go nie wykorzystałam :/ Ale ciekawa jestem tego zapaszku, nigdy nie wąchałam nawet:)
OdpowiedzUsuńNo niestety, pech jak sam skurczybyk :P
Usuńfajnie, że Ci się udało. Miałam tę wazelinę z Avon
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę;) Mam nadzieję, że i w kolejnych miesiącach się uda :D
UsuńCiekawa jestem szamponu Gliss Kurr :)
OdpowiedzUsuńBędę miała to na względzie;) Użyłam go dopiero kilka razy, więc nie mogę wypowiedzieć się o jego właściwościach. Na pewno posiada specyficzny zapach, który nie każdemu się spodoba :P
UsuńWow całkiem nieźle Ci idzie ten minimalizm. Ja staram się tez troszkę ograniczyc zakupy. Zobaczymy co to będzie w kwietniu.
OdpowiedzUsuń3mam zatem kciuki za Ciebie, no i za siebie :D Jak na razie kupiłam dwa kosmetyki i to w miejsce zużytych, więc tak jakby się nie liczy :P
UsuńAle lipa z tą promocją.. ja bym się strasznie wkurzyła na to. Nie lubie takich niedomówień i spóźnień i ogólnego zawodu marką. Ale chyba byłabym skłonna im wybaczyć za aktualne promocje ;3
OdpowiedzUsuńJak się człowiek dobrze przyjrzy, to niektóre produkty w Rossie mają pozawyżane ceny podczas tych wielkich promocji. Najgorsze jest jednak to, że ceny kosmetyków różnią się pomiędzy poszczególnymi Rossmannami w tym samym mieście - przykładowo: eyeliner z Max Factora kosztował w regularnej cenie w jednym Rossie ok. 33 zł, a w drugim ok. 37:/
Usuń