Miałam spore obawy co do zamieszczania tego posta, a raczej co do zamieszczania samych zdjęć. Byłam pewna, że widok moich nowych nabytków będzie przerażający, gdyż przestały mieścić mi się w szafie i musiałam zrobić małe porządkowe roszady. Moje obawy zwiększyły się, gdy spakowałam wszystko do jednej reklamówki w celu chwilowego przeniesienia kosmetyków do miejsca robienia fot. Dobrze, że zakupy robiłam kilkakrotnie, gdyż nie wiem jakim sposobem przytargałabym je wszystkie do domu. W maju miałam kupić tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ale rossmannowska promocja zrobiła swoje.
W sumie, zdjęcie grupowe nie wyszło tak najgorzej, prawda? :D
Zakupy zaczynamy od Stonki, żeby w ostatniej chwili dorwać słynne micele przed wycofaniem (obecnie jestem przekonana, że był to jedynie chwyt marketingowy, ale w razie "w" są :D):
![]() |
1. Płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu BeBeauty 2. Zmywacz do paznokci BeBeauty (różowy) 3. Oliwkowe mydło do rąk Linda 4. Żel do higieny intymnej Intimea |
Potem wybieramy się na spacer do Astora, gdzie natrafiłam na korzystną promocję Pumki (jestem ciekawa czy choć w jakimś stopniu dorówna mojej ukochanej Dżamajce) i zakupiłam odżywkę, na którą czaiłam się od jakiegoś czasu, a której pełno teraz na blogach (chyba dzięki współpracom albo spotkaniom blogerskim):
![]() |
5. Odżywka do włosów z olejkiem arganowym Joanna 6. Woda toaletowa Puma Sync 20 ml 7. Antyperspirant Nivea trawa cytrynowa <3 |
Zahaczamy dosłownie na chwilę o Aldi, Naturę i Tesco po pojedyncze "must have":
![]() |
8. Kremowy żel pod prysznic Kult (lilia wodna & trawa cytrynowa <3) 9. Topper nail art Essence 10. Krem do twarzy Nivea Soft 50 ml |
A na końcu ulegamy niespodziewanej 40% promocji po raz pierwszy (Neonowa poszła tylko po miętowy cień do powiek^^):
i po raz drugi (Neonowa poszła poprawić sobie humor, kupując kolejne "must have", na które zaczęła mieć zachciewajkę na dzień przed, przeglądając blogerskie rossmannowe posty;>):
Czy przez Wasze portfele też przeszło tornado? Ja spłukałam się do cna i teraz muszę żyć o suchym chlebie i wodzie. Powiem Wam jedno:
BAN, BAN, BAN na czerwiec!
Żeby zakończyć post jednak miłym akcentem - małe chwalipięctwo wygraną u Lili Naturalnej, o którym pisałam tutaj (uprzedzając pytania o recenzję, mydełko podarowałam mojej mamie;)):
wow :D widze, ze mam ten sam antyperspirant! :D musze powiedziec, ze mialam tak samo.. tyle tego nakupowalam, ze az bylam w szoku! ale od 1 czerwca nic nie kupilam (jeszcze ;D)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze w czerwcu nic nie kupiłam i mam nadzieję, że się nie złamię :D
Usuńja to już się złamałam.. :D ahaha :D
UsuńKochana wiesz na co ja czekam?! :D ;> :*
Wiem, doczekasz się :D:*
UsuńZakupy w rossmanie zdecydowanie najlepsze ;-)
OdpowiedzUsuńMnie się wszystkie podobają :D
UsuńOj tam oj tam, można sobie czasami trochę zaszaleć :D
OdpowiedzUsuńJa w Rossmannie tez trochę kupiłam ale najbardziej finansowo zawsze mnie rujnują zakupy z DMu :P
I to jest jedyny plus, że na co dzień nie mam dostępu do DM, bo podejrzewam, że bankrutowałabym tam cały czas :P
UsuńPokaz Wiboska 492 na paznokciach, bo sama chciałam go kupić, ale miałam mieszane uczucia ;)
OdpowiedzUsuńPokażę soon;)
UsuńJa też mam bana jakich mało ;) A micelki z biedry też kupiłam w razie "w" :D
OdpowiedzUsuńOj, z tego, co widziałam dużo blogerek wprowadza sobie ban na czerwiec :P
UsuńCzy ja tutaj widzę zaczątki lakieroholizmu? :D Pokaż koniecznie Miss Sporty żółciutki. Szukam dobrego, żółtego lakieru i póki co wydaje mi się, że taki nie istnieje. Albo potrzebuje 4 warstw, albo schnie w nieskończoność, albo smuży...
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy zbanowanie coś pomoże :)
Mam nadzieję, że nie jest to pierwsza faza uzależnienia :D Topper chciałam mieć już od dawna, żółciak też chodził mi po głowie od jakiegoś czasu, a przy okazji promocji nabyłam też pozostałe :P
UsuńHehe trafiłaś doskonale, bo jako pierwszego użyłam właśnie żółciaka;) Niestety, już teraz Cię rozczaruję... Nie liczyłam nakładanych warstw lakieru, ale już nie powiem co mnie brało wczoraj przy malowaniu. Jedna warstwa bardzo szybko wysycha (w końcu to "quick dry"), ale przy kilku, wiadomo, trwa to wieczność. Konsystencja lakieru jest jakaś taka żelowa:/ W dodatku, dzisiaj zauważyłam, że pojawiły się też pęcherzyki powietrza:/ Ech... nie mam cierpliwości do czekania na schnięcie lakierów, dlatego wszelkie ryski, odbicia doprowadzają mnie do frustracji. Tak czy siak, za jakiś czas pojawi się jego recenzja.
Ban musi pomóc! Choć przyznam, że w czerwcu i tak nie będę miała zbytnio czasu łazić po drogeriach, więc myślę, że zrealizowanie postanowienia będzie o wiele łatwiejsze;)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNie toleruję spamu na moim blogu!
Usuńwow jest tego trochę, jak przystało na żelomaniaczkę ciekawi mnie zapach żelu
OdpowiedzUsuńA którego?:P Trawa cytrynowa jest delikatna, natomiast Fa pachnie tak jakoś męsko :P
UsuńMam taka maskarę,ale jakoś nie lubię jej;/ Muszę do niej inną szczoteczkę używać:P
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną mam do niej mieszane uczucia. Spodziewałam się bardziej spektakularnych efektów.
Usuńtusz lovely też kupiłam:)
OdpowiedzUsuńNie tylko my go kupiłyśmy z tego co widziałam w wielu postach zakupowych;)
UsuńGratuluję wygranej! Widzę, że maj faktycznie był obfity w zakupy :) Czekam na recenzje! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu:* Recenzje będą się pojawiać w swoim czasie;)
UsuńAleż zakupów. Podziwiam Cię, że tak skrupulatnie to notujesz itp:) Ja tam nigdy nie wiem kiedy i gdzie coś kupiłam:D
OdpowiedzUsuńA jakoś tak wyszło, że dokładnie przedstawiam swoje zakupy wraz z opisami. Oczywiście robione jest to z myślą o moich czytelniczkach - nie muszą dopytywać o szczegóły nazw czy numerów;)
UsuńO matko, ile tego!
OdpowiedzUsuńFioletowy lakier <3
Nie jest źle z tymi zakupami - trochę potrzebnych rzeczy, a trochę zachciewajek;) Normalnie nie kupiłabym tego fioletowego koloru, ale dzień wcześniej spodobał mi się pastelowy żółciak z tej serii i zapragnęłam mieć jeszcze jakiś kolorek;)
UsuńSpore zakupy;). Czekam na recenzję odżywki z Joanny.
OdpowiedzUsuńRecenzja pojawi się, gdy jej trochę poużywam;)
UsuńDuuużo zakupów, szalejesz :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zmywacze Isany, świetna jakość jak na tak niską cenę. Lakiery Miss Sporty też są moimi ulubieńcami:)
Czasem trzeba poszaleć wobec nudnej rzeczywistości;) Jest to moje pierwsze podejście do zmywacza z Isany, kupiłam go tylko dlatego, że był w miniaturowym opakowaniu, idealnym do podróży;)
UsuńPoszalałaś w tym miesiącu ;) Chociaż - kogo nie skusiła promocja w Ross? ^^
OdpowiedzUsuńNo właśnie - kogo? :D
Usuń