Dawno, dawno temu posiadałam antyperspirant Fa Pink Passion. Nie pamiętam, ile sztuk zużyłam, ale na pewno nie było ich zbyt wiele. Kojarzyłam natomiast piękny, jak na antyperspirant w kulce, zapach oraz pewien mankament. Po bardzo, ale to bardzo długim czasie postanowiłam przekonać się czy ów niemiły aspekt występuje nadal.
Opakowanie: Przyglądając się opakowaniu w domu, stwierdziłam, że coś mi tu nie pasuje. Zorientowałam się, że kiedyś było inne. Miało troszkę inny kształt oraz było prześwitujące, dzięki czemu zawartość była widoczna. Etykieta także uległa małym przeobrażeniom. Na lepsze. Obecna wersja opakowania również jest mała, plastikowa i, na moje nieszczęście, różowa. Ma dosyć dziwny kształt, co jednak nie przeszkadza w jego wygodnym trzymaniu w ręce. Kulka nie zacina się.
Kolor: Brak. Zawartość jest przezroczysta.
Zapach: Delikatny, ale piękny. Mój nos wyczuwa nutę kwiatową, co potwierdza napis na etykiecie. To właśnie z powodu zapachu ten antyperspirant zajmował u mnie miejsce na podium. Konkretnie: drugie.
Działanie: Właśnie dobrnęliście do kwestii mankamentu. Wcale nie zapomniałam z jakiego powodu już tak dawno nie zakupywałam tego produktu. Niestety, w tym przypadku czas nie leczy ran. Dosłownie. Nie wiem dlaczego antyperspirant strasznie podrażnia moją skórę. I nie ma to akurat znaczenia czy skóra pach jest świeżo po depilacji, czy też przez kilka dni nie widziała na oczy maszynki do golenia. Każde zetknięcie ze skórą wywołuje pieczenie! W pierwszym przypadku - cholerne, w drugim - trochę mniejsze. Być może jest to kwestia składu. Nie wiem, nie znam się na tym. Ale tym bardziej wkurza mnie zamieszczony na etykiecie napis "skin-friendly". Dodatkowo, produkt strasznie wysusza skórę. Pod pachami mam jedną wielką Saharę w postaci białego okręgu. Następnym razem nie będę miała już dylematu czy zakupić kolejną różową "kulkę". Niestety, chyba muszę stwierdzić oficjalnie, że antyperspirant Fa Pink Passion został właśnie zdegradowany i znalazł się poza podium.
Wydajność: Średnia. Starcza na jakieś 3-4 tygodnie.
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 50 ml
Cena: 6,39 zł (w promocji)
Będę omijać szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńMoże niepotrzebnie?;) Ale jeśli masz wrażliwą skórę, to radzę uważać.
UsuńNie spotkałam się jeszcze z tym żeby antyperspirant wysuszał skórę O_o To dla mnie zupełna nowość... może cię podrażnia ze względu na ten zapach? On na pewno jest uzyskiwany z jakiś sztucznych aromatów i widocznie masz na nie uczulenie :P
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Dla mnie to akurat standard przy mojej suchej z natury skórze :P Ten antyperspirant jednak wysusza ją nadmiernie:/ Być może podrażnienie jest skutkiem składników zawartych w zapachu. Tak jak pisałam w notce, nie jestem ekspertem :P
Usuńtego jeszcze nie miałam, ale lubię Fa :P
OdpowiedzUsuńZ antyperspirantów tylko ten miałam z Fa. Najczęściej używam Nivea:)
UsuńMiałam tylko w sprayu i u mnie nic się nie działo. Bardzo fajnie pachniał.
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę :P Formy spray'u nie lubię.
Usuńbędę omijać chociaż od długiego czasu jestem wierna kulce garnier minerals przeciw białym śladom :)
OdpowiedzUsuńCzytałam niepochlebne recenzje o Garnierze, zwłaszcza w kwestii zapachu:/
UsuńJa mam teraz kulkę z FA sport 72h i jest extra. Nie uczula i nie piecze. Chroni tez bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć;) Ale na razie odpuszczam sobie kulki od Fa :P
Usuńpamietam, ze tez kupowalam ja na okraglo.. dobrze, ze juz przestalam ;) biedne pachy :/
OdpowiedzUsuńJeśli do tej pory nie wywoływała u Ciebie skutków ubocznych, to myślę, że spokojnie możesz do niej wrócić;)
UsuńBardzo nieprzyjemna sytuacja, nie stosowałam nigdy tego roll-ona, ale z pewnością tak działać nie powinien. Polecam Ci Nivea w szklanych opakowaniach - te roll-ony stosuję od lat i zawsze świetnie sprawdzają się, nie podrażniają skóry nawet świeżo po depilacji :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku ;)
Znam kulki Nivea i również stosuję je od kilku lat:) Czasem jednak mi się nudzą, stąd mój chwilowy powrót do Fa. Nivea o zapachu trawy cytrynowej jest moim numerem jeden!:) Czasem podrażniała mnie po depilacji, ale okazało się, że był to skutek golenia "na sucho". Ostatnio było już wszystko ok i nie mogę się doczekać, kiedy znowu sobie ją kupię;) Na razie muszę zużyć jeszcze Nivea do biało-czarnych ubrań;)
UsuńWitaj Kochana, pytałaś o ten krem rozgrzewający do stóp, otóż jego pojemność 250 ml a cena... ok 4 zł, czy 4 z groszami ;) Wczoraj go pierwszy raz stosowaliśmy, powiem ze wrażenie pierwsze jest bardzo pozytywne, nie grzeje jakość nadzwyczajnie, ale wyczuwany jest lekki efekt ciepła, na nóżkach panuje komfort i miękkość, pachnie trocha jak maść rozgrzewająca, ale przyjemnie i wcale, ale to wcale nie natłuszcza!!! Co uwielbiam! ;)
UsuńMiłego dzionka ;)
Dziękuję za info:* Wszystko brzmi zachęcająco;) Ja również nie cierpię tłustej warstwy kremów na skórze. Szkoda, że produkt nie grzeje zbyt długo. Mimo wszystko, być może się skuszę;)
UsuńJa ogólnie nie przepadam antyperspirantów w kulce, wolę sztyfty :)
OdpowiedzUsuńSztyfty też są ok:)
UsuńJa tam wolę Rexonę bo Fa w ogóle się u mnie nie sprawdza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRexony jeszcze nie miałam.
UsuńTakie karteczki można wykorzystać na każdą okazję, chociażby na zbliżającą się Wielkanoc :)
OdpowiedzUsuńA Fa pewnie pięknie pachnie, ale trochę zdegustowana jestem tym różowym opakowaniem, mogli dodać jakiś inny kolorek do tego :)
Czyżbyś też nienawidziła różu? :D
Usuńco prawda to tylko antyperspirant, ale nuci mi się teraz "mydełko fa" :P
OdpowiedzUsuńHehe, mnie też zawsze przychodzi na myśl ta piosenka, gdy widzę jakikolwiek produkt z firmy Fa :P
Usuńdziwne, ale ja nie lubie zapachowych dezydorantow :P wolę takie neutralne, a kwiaty to w ogole odpadaja ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię sobie ładnie pachnieć i tu, i tam;)
UsuńNie używam Fa - zawsze kupuję Rexonę i nie podrażnia mnie ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spróbuję;)
UsuńJuż kilka razy używałam dezodorantów fa to sypały się z moich pach jak śnieg. Okropieństwo.
OdpowiedzUsuńWidzę że te w kulce nie są lepsze
Dobrze, że żele pod prysznic mają ok^^
UsuńCoś jest zdecydowanie nie tak, jeśli tak nieprzyjemny efekt u Ciebie wywołuje. Tak to jest, jak się zdradza swoje ulubione kosmetyki :D Ale przyznam, że ich żele ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie do końca była to zdrada :P Fa zajmował zaszczytne drugie miejsce! :D
UsuńTłumaczenie na nic Ci się nie zda, swoje wycierpiałaś ;D
UsuńEch... :P
UsuńJakoś nie sięgam po kulki Fa, obecnie mam Rexonę, która się sprawdza dobrze.
OdpowiedzUsuńZ kolei ja jeszcze nie używałam Rexony, ale skoro jesteś kolejną osobą, która zachwala antyperspiranty z tej firmy, to może w końcu się skuszę :P
Usuń