Jest połowa czerwca, a ja jeszcze
nie pokazałam Wam swoich nabytków z poprzedniego miesiąca. Co najlepsze,
kupiłam tylko cztery kosmetyki, a pozostałość jest wynikiem przymusu, imienin i konkursu
blogowego :D
W jednym czasie pokończyły mi się
produkty do pielęgnacji twarzy, co, o dziwo, bardzo mnie ucieszyło, bo w końcu
mogłam kupić sobie te kosmetyki, które już od dawna chciałam przetestować.
Ale zanim o pielęgnacji, to
powinnam dostać lanie na gołe dupsko za kupienie kolejnego (1) żelu pod
prysznic, tym razem limonki i mięty z Isany (2,49 zł*).
Usprawiedliwienie mam tylko jedno – kocham Mojito <3 Do twarzy zakupiłam w
Rossmanie zachwalany przez wiele blogerek (2) płyn micelarny Garnier 3w1
(12,99 zł*), w Biedrze (3) delikatny żel-krem łagodzący BeBeauty (4,99 zł*),
a w Hebe (4) krem nawilżający matujący Ziaja 25+ (7,99 zł*). Wstępne
opinie już sobie o nich wyrobiłam, ale poczekam jeszcze do zużycia co najmniej
połowy zawartości.
Mój Ukochany wie, że nie mam
dostępu do Natury, dlatego gdy tylko jestem u niego w mieście, zaciąga mnie
siłą do owej drogerii. Naprawdę :P Nie pomagają nawet
tłumaczenia, że moja szafa nie mieści już moich kosmetycznych zapasów…
Jako
pierwszą rzecz wybrał dla mnie (5) perfumy Essence like a first day in
spring (17,99 zł*). Pamiętam, że kiedyś mi się podobały, a że akurat
zrobili wyprzedaż, to oczywiście Mój Ukochany wpakował mi je do koszyka. Na
początku maja, jak pamiętacie, była w Naturze promocja -40% na kolorówkę, więc
dostałam „nakaz” (powtarzam, wbrew własnej woli :P) wybrania sobie dwóch
rzeczy. Po wielu marudzeniach, że nie potrzebuję, że nie chcę, że to, że tamto, zdecydowałam się na (6) tusz do rzęs Essence I <3 Extreme (7,19 zł*)
i (8) szminkę Catrice 310 (10,19 zł*) w odcieniu pięknej, soczystej i
mega kobiecej czerwieni, w której wyglądam jak Joker z Batmana :D Na ostatnią
rzecz z kolorówki, czyli (7) szminkę Rimmel 070 Airy Fairy (11,99 zł*)
naciągnęłam Mojego Ukochanego już sama :D Wstyd mi, no ale jak to mówią: „daj mu palec, a weźmie całą rękę” :P
W maju obchodziłam też imieniny, więc
tutaj już bez pardonu zażyczyłam sobie od Mojego Ukochanego dwa urodowe
gadżety. Ba, nawet podpowiedziałam mu gdzie i za ile może je kupić :P
Tutaj
macie dowód, że blogi to ZUO, bo kiedyś pukałam się w czoło na myśl, że ktoś
może sobie kupić kawałek plastiku do włosów za kilkadziesiąt złotych, a teraz
Wy możecie zrobić to samo wobec mnie i mojej nowej (9) szczotki Tangle
Teezer (ok. 28 zł* w drogerii Kosmyk). Oj, coś czuje, że na jednej
się nie skończy i będę się rozglądać za wersją kompaktową :P Tak w ogóle, to
mój model jest pomarańczowo-żółty i w rzeczywistości jest ociekający
zaje…neonowością, jak autorka tego bloga (dobra, wiem, kiepski żart :D), ale
mój aparat wie swoje :/ W prezencie dostałam też (10) atomizer do perfum
Travalo (ok. 7 zł na Allegro bez przesyłki), który jest dla mnie
wybawieniem przy częstych wyjazdach, bo nie muszę wozić ze sobą całego flakonu z
perfumami, który zazwyczaj jest dosyć ciężki. Niestety, mój egzemplarz
przecieka przy napełnianiu, ale przy psikaniu działa już prawidłowo.
W zeszłym miesiącu udało mi się
wygrać fotograficzny konkurs u Strawberry pt. „Wiosna w obiektywie”.
Moje zwycięskie foto, jak i fotki pozostałych, możecie obejrzeć sobie tutaj. I w tym momencie poproszę o wielkie brawa dla Mojego Ukochanego, który dzielnie
znosił moje humorki (łagodnie to nazywając) i pomagał mi w ustawieniu
najlepszego kadru. Biedactwo nabawiło się przy tym ataku alergii (zresztą ja
też – dobraliśmy się idealnie, nie ma co :D), ale „nie ma tego złego, co by na
dobre nie wyszło” (co ja tak dzisiaj sypię przysłowiami? :D), bo udało się mi
(nam) wygrać (11) otulające masło do ciała i (12) orzeźwiający balsam
do rąk Pat&Rub. Masełko zostawię sobie na okres jesienno-zimowy, ale
balsam już zaczęłam stosować i powiem Wam, że pachnie cuuuudnie! :D
A co Wy nabyłyście w
maju? Panował ban kosmetyczny czy istna rozpusta? :D
U mnie było spokojnie z zakupami a ty miałaś niezłe lowy:-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście za większość nie musiałam płacić ;P
Usuńod dawna czaję się na Travalo . jest oryginalny jest znacznie droższy, też chyba sobie kupię zwykły atomizer.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że jest jakiś oryginał :P Wybrałam pierwszy lepszy, więc już wiem czemu przecieka :P
Usuńacha, szkoda by mi było perfum. Szkoda, żeprzecieka, oryginał kosztuje ok 30 zł. zależy jeszcze gdzie
UsuńMnie też szkoda perfum, jak leją mi się po ręce:/ Mam nadzieję, że uda mi się jakoś rozkminić ten felerny atomizer :P
UsuńBardzo lubię balsamy do rąk z Pat&Rub, masełka również - myślę, że będziesz z tych produktów zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPłynu micelarnego z Garniera używam już od jakiegoś czasu i właśnie wykańczam buteleczkę - oczywiście skusiłam się na kolejną choć mojej ulubionej Biodermy chyba nic nie przebije.
A za żel pod prysznic ja Cię "bić" nie będę bo sama jestem żelomaniaczką i nie mogę przejść obok nich obojętnie :P
Jeśli masełko z P&R pachnie równie przyjemnie jak balsam, to już jestem zadowolona :D
UsuńJak na razie nie czuję zachwytu micelem z Garniera, ale pewnie kupię go ponownie ze względu na niezły stosunek pojemności do ceny;)
Tak, tak, pamiętam, że jesteś żelomaniaczką :D Może warto pomyśleć o jakimś klubie wsparcia? :D
Kompaktową TT też mam w planach :D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :D
UsuńKrem Ziaji bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMnie jak na razie się on w ogóle nie podoba :/
UsuńGratuluję udanych zakupów i wygranej - zdjęcie fantastyczne ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze szczotki TT nie posiadam, o dziwo, czemuś mnie wcale, ale to wcale nie kusi, zobaczę jak długo jeszcze ten stan obojętności potrwa :)
Żel Isany prezentuje się mega kusząco, wcale się nie dziwie, że nie powstrzymałaś się ;)))
Dziękuję, Kochana!:))
UsuńNie dziwię się, że ktoś nie ma TT, a raczej na odwrót - dziwię się, że ktoś ją zna i używa :P Mnie też TT inie kusił, bo szczotki nie używałam chyba ze sto lat, ale zaczęłam mieć już dość zwykłego grzebienia, który strasznie szarpał moje włosy:/ A że natrafiła się promocja i imieniny, to nie zastanawiałam się długo;)
Limonkowo-miętowy żel z Isany pachnie cudownie, warto się skusić :D
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDzięki, ale spamu nie toleruję.
Usuńsame fajne kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w działaniu również okażą się być fajne :D
UsuńJa kupiłam atomizer za całe 2 zł na allegro i nie mam problemu z przeciekaniem - chociaż ja noszę w nim tylko mgiełki, ale nie wiem, czy to robi jakąś różnicę ;) Ten Twój ukochany to dobry mężczyzna! Chociaż na swojego nie mogę narzekać, jak widzi, że mam muchy w nosie, to sam proponuje jakiegoś zakupowego pocieszacza :)
OdpowiedzUsuńMój atomizer przecieka przy napełnianiu, ale być może jest to zależne od końcówki danej perfumy - okaże się przy następnym egzemplarzu;)
UsuńMężczyźni potrafią czasem pokazać ludzką twarz :D
za żelem z Biedronki nie przepadam, wysuszył mi skórę :c
OdpowiedzUsuńAh muszę kupić nowego TT twój ma super kolor :D
Mój model TT w rzeczywistości wygląda o wiele ładniej;)
UsuńPowiem Ci, że ja też nie polubiłam się z tym żelem z Biedry. Już bardziej wolałam wersję micelarną, choć i tamta nie była idealna:/
Bardzo lubie ten żel do mycia twarzy z biedronki. za taką cene kosmetyk a sprawdza sie u mnie bardzo dobrze, to po co przepłacac ja sie pytam ?? :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię przepłacać za kosmetyki, więc jak znajduję coś taniego a dobrego, to nie szukam na siłę czegoś innego :P
UsuńCiekawe nowości, a wygranej gratuluję, świetny pomysł miałaś na zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń